Witam

chore dziecko przeżyłam ale chory chłop to już masakra
moja od 3 dni wst

aje o 6 rano nie wiem co ją napadło
Magda Ewelina mam to samo odczucie bez neta jak bez ręki;-)
aha zapomniałam napisać że od niedzieli mieszka z nami królik

zaczęło się od tego że królika miała moja siostra bardzo lubił N. i jako jedynej dał się głaskać i biegał za nią po podwórku

ale poprzednią niedzielę zwiał z podwórka i nie odnalazł się

po trochu wina mojej siostry że pozwoliła mu biegać samemu po ogrodzie

oczywiście N płakała i mówiła "królik zginął", "nie ma królika" chodziła i go szukała za każdym razem jak tylko przyjeżdżaliśmy do babci

ostatnio babcia postanowiła kupić królika dla N. pojechali wybrali i mi chyba hormony dały czadu i wpadłam na pomysł zabrania go do domu

umowa jest taka że jeśli N będzie grzecznie się z nim bawić i nie będzie go męczyła to będzie u nas i oczywiście jeśli nic nie pogryzie

jak na razie nie mam się do czego przyczepić pyta się czy może go wypuścić, ze spaceru przynosi mu świeży mlecz, nic mu do klatki nie wrzuca

chyba pomieszka z nami;-)