AS ja juz dawno miałam napisać ze ja
bardzo Cie podziwiam jako matkę kobiete i w ogole
mnie to jest wstyd bo nie umiem z Wojtkiem rozmawiac wiek wiekiem ale juz nie wiem po kim on ma takie "zaciecie" do nauki


Zuzia potrafi sie uczyć sam od pocżatku czasem tylk oz czyms przyjdzie Gabi jest bardzo żywa i z nudow juz nie wie czym sie baewić jak ja chce pomóc Wojtkowi to zaczyna wariowac i wstyd sie przyznac ale u nas ostatnio w domu zapanowała nerwowa atmosfera mąz tez sie denerwuje najwiekszy problem mamy z Wojtkiem jak cos chce to wie jak sie zachowac

a szkoda gadac :-

zawstydzona/y:


Asiu dziękuję Ci bardzo za taką ocenę.
Co do Twojego Wojtka to uważam,ze jemu jest nizbędny psycholog i to na wczoraj.
Widać,że chłopak sobie z sobą i zapewne z emocjami nie radzi.
Podejrzewam,że on tego materiału ze szkoły po prostu nie rozumie,gdyż ma za duże zaległości i nie jest w stanie sam nadrobić

.Dlatego mówi ,że mu się nie chce ,bo tak najprościej.

Ale to nie jest rozwiązanie,bo sama widzisz,że to do niczego dobrego nie prowadzi.
Właśnie to napięcie,które jest przez Wojtka prowokowane odbija się na Was.
Wiem to z własnego doświadczenia,bo ja tak miałam dopóki mały nie został zdiagnozowany.
Wisieliśmy w przestrzeni nie wiedząc co począć ,by choć trochę było lepiej.



Z pomocą przyszła Weronika Kubusia psycholog.
Wtedy życie stało się już odrobinę prostsze.
nie mów tak.
Po prostu razem z mężem i z Wojtkiem potrzebujecie specjalisty.
W pewnym momencie zaniedbaliście chwilkę,która była decydująca,Wojtek wział nad wami górę psychicznie i teraz cierpicie razem z nim.
Podejrzewam,że jeśli on ma taki olewczy stosunek do szkoły to i przejście do następnej klasy może być trudne.
Spróbuj to wykorzystać jako kartę przetargową.

Pogadaj z nauczycielką,pedagogiem szkolnym.
Zróbcie coś zamiast narzekać ,a wszystkim Wam będzie znacznie lepiej.

Pomyśl sobie,że jeśli sobie teraz nie radzicie z małym to co będzie za lat 10


Wtedy to już naprawdę nie będzieci mieli na niego żadnego wpływu.


PrzepraszamCię,że tak szczerze Ci napisałam,ale tak uważam i tyle.
Musiałam zrobić edycję,bo mi się nie wszystko napisało!!!
Kochana jesteś super mamą ,bo starasz się ze wszystkich sił ,aby Wam było dobrze,a to przecież najważniejsze.
Kochasz ich i oni kochają Ciebie.

Głowa do góry,uśmiechnij się ,spójrz na świat z lekkim dystansem a na pewno od razu będzie Ci lepiej.