Pięknooości nie!?
Co to za rasa...pojęcia nie mam

. Wszystkie cztery upolowane w sklepach. W tamtym czasie nie było wyboru jeśli chodzi o rasę. Białe miały czerwone oczki tylko na zdjęciu tak ładnie wyszły.
Ta szara ślicznotka to jako jedyna miała do końca taką oseskową mięciusią sierściuchę(ponieważ była nieco dłuższa i zawsze zwichrowana to teraz mając taką wiedzę, myślę, że mogła mieć coś w genach z rex'a). Jedna z córek to odziedziczyła ta zupełnie czarna.
kurczę pewnie! cuda! śliczne ogonki :-)
coś z rex'a? kurczę na początku mają takie super futerko mięciusie i milusie, a potem im sztywnieje

ale i tak są śliczne. Już myślałam, że Ci się ewenement trafił i nie miał czerwonych oczu. Mi się fuuz'y nie podobają aż mnie ciary przechodzą jak je widzę, choć ciekawa jestem jakie są w dotyku

. Ze słyszenia niby aksamitne

.
Dobra kochane. Uciekam do obowiązków

. Młody za godzinę na drzemkę idzie, mam nadzieję, że sąsiad do tego czasu przestanie wiercić.
Miłego dnia!
<edit>
no proszę kogoż moje oczyska widzą
Justa, wiem, wiem. Podchodzę do tego jak pies do jeża

. Tyż kopystki jadłaś. Na zdrowie niech Ci będzie

. Obiad już też masz?
Ja dziś na obiad czasu nie mam. Ugotuje makaron, podsmażę parówki, dorzucę makaronu, wrzucę jajko, doprawię wegetą, dam oregano, ketchup i zapiekanka z patelni będzie :-)