reklama
Witajcie kochane z rana, bardzo Wam wszystkim dziękuję za życzenia
Milutko mi się na serduszku zrobiło
:-)A mi się zakupy nie udały wczoraj ponieważ ze względu na to iż 22 było święto to wczoraj wszystkie sklepy były zamknięte:-(ale za to zrobiłam sobie spacer po centrum Goteborga i było uroczo- piękne kamiennice, wąskie uliczki, muzea, kościólki , romantyczne mostki na rzece, która tam przepływa itp. A teraz idę na zakupy bo dziś wszystko otwarte
Szwedzi to wariaci nie
U nas by zrobili długi wolny weekend a oni to łasi na zarobek i strasznie skąpi- a mówią ze Szkoci są skąpi
Także dziśraczej już nie zajrzę ale życzę wam udanego wypoczynku, przyjemnej i spokojnej niedzieli i bardzo słonecznej pogody bo u mnie nieciekawa jest
:-)






Pycha
mama Mai i Marty
Majka poszła spac, to położyliśmy sie z nią, ale mój mąz wstał, bo do kościoła poszedł, to ja tez wstałam, bo na BB muszę posiedziec 

vici
mama Victor´a & Raphael`a
Witam w niedziele,cholerka jestem na laptopie a tu polskich literek brak:-(Mezus w garazu sprzeciorek robi w autku a maly spi i moge sobie na BB posiedziec:-)
Marlenka
Marcowa Mama 2006
- Dołączył(a)
- 31 Sierpień 2006
- Postów
- 1 503
Usciski weekendowe :-)
Buziaczek U mnie wszystko zaczęło się pół godziny po północy (nic by w tym nie było niesamowitego, gdyby nie fakt, że pół godziny wcześniej się położyłam - po klikaniu na komputerze
). Efekt taki, że nie spałam, aż do finału czyli 15.20. Wody odchodziły mi praktycznie od samego początku, a i opisywany czop się pojawił. Dzięki temu nie odesłali mnie ze szpitala, jak to robili w przypadku innych mam - wtedy był jakiś boom na urodzenia - w szpitalach nie było miejsca na porodówkach 


Wszystko książkowo, jak cała ciąża. Żeby nie było różowo to przy porodzie miałam "atrakcje". A wszystko skończyło się cc (rozwarcie było tylko na 2 cm). Fakt, tego się nie zapomina, oj, nie. Acha, i na pewno niejedna osoba w szpitalu zapamiętała moje wrzaski. Może przez to mój synek teraz ma taki donośny głosik i płaczo-wrzask, hahahahaha;-)
Buziaczek U mnie wszystko zaczęło się pół godziny po północy (nic by w tym nie było niesamowitego, gdyby nie fakt, że pół godziny wcześniej się położyłam - po klikaniu na komputerze




Wszystko książkowo, jak cała ciąża. Żeby nie było różowo to przy porodzie miałam "atrakcje". A wszystko skończyło się cc (rozwarcie było tylko na 2 cm). Fakt, tego się nie zapomina, oj, nie. Acha, i na pewno niejedna osoba w szpitalu zapamiętała moje wrzaski. Może przez to mój synek teraz ma taki donośny głosik i płaczo-wrzask, hahahahaha;-)
vici
mama Victor´a & Raphael`a
A wlasnie wracajac do porodu to nie mialam klasycznego odejscia wod one sie saczyly powolutku co wykazalo badanie w szpitalu.Buziaczek trzymaj sie i na pewno bedzie oki nie ma co sie bac

witam
Ach te porody,az mnie ciarki przechodza jak sobie o nim pomyślę,
:-
baffled:
Mi wodu odeszły w nocy ,ale jak mnie lekarz w szpitalu badał ,jak na niego wody chlusneły ,był niezle pochlapany


i tez cesarka po 19 godzinach porodu
:-
zawstydzona/y:
lepiej tego nie pamiętac
dzis moja siostra przyjechała dwie siostrzenice na wakacje przywiozła ,moze będe miała ciut lżej jak się Emi zajma i Emi sie z nimi pobawi ciut ,choc to już duże panny.
Moze tez na rower sie wybiore ,ale z córcią na jagody ?
Aniu współczuje takiej tesciowej
miłej niedzielki życze
Ach te porody,az mnie ciarki przechodza jak sobie o nim pomyślę,

Mi wodu odeszły w nocy ,ale jak mnie lekarz w szpitalu badał ,jak na niego wody chlusneły ,był niezle pochlapany



i tez cesarka po 19 godzinach porodu


lepiej tego nie pamiętac

dzis moja siostra przyjechała dwie siostrzenice na wakacje przywiozła ,moze będe miała ciut lżej jak się Emi zajma i Emi sie z nimi pobawi ciut ,choc to już duże panny.
Moze tez na rower sie wybiore ,ale z córcią na jagody ?
Aniu współczuje takiej tesciowej

miłej niedzielki życze
Halo kobitki! Myślałam ze nie zajrzę a jednak znalazłam chwilę:-)Jestem okropnie zmęczona bo byłam dziś na spacerku i to baaaaaaardzo daaaaaaaaalekim
Normalnie przez 3 godziny non stop maszerowałam
Chyba zrobiłam z 10 km
Ale skorzystałam z pogody
Czuję się jakbym intensywnie pocwiczyła
A zaglądam tu bo sięobawiałam że jutro za dużo będzie do nadrobienia
a tu cisza. Chyba u Was też pogoda dopisuje
Pozdrawiam i do juterka:-)







vici
mama Victor´a & Raphael`a
My tez po spacerku a tatus dalej przy aucie.Malego wlasnie polozylam i odpoczywam no ale w kuchni naczynia czekaja
reklama
ania138
miłość w trzech wymiarach
Hej, ale tu dzisiaj spokojnie 
.
Majka się kąpie, mąż walczy z korytarzem a ja jak widać

z Wami.
Poszliśmy się przejść na cmentarz do Mariusza dziadka i ledwo doszłam do domu
a to wcale nie jest daleko.
powiem wam że jak tak czytam o Waszych porodach to zaczynam się zastanawiać jak mój teraz będzie wyglądał. I zauważyłam że drugie dziecko to zawsze rodzi się później niż pierwsze, nawet po terminie. Ja Majkę urodziłam w 38 tyg. i gdyby tym razem było tak samo to mały zawitał by na świecie 30 sierpnia a jak przenoszę do 42 to 27 września, ale rozbieżność nie ma co
.
Mój pies miał już dwa kleszcze, ten drugi to tak się obchlał że aż sam wypadł
.
aniab ja to jak bym tyle km walnęła to chyba po drodze bym urodziła ;-)
noelia powiem Ci że ja bardzo się boję cesarki i wybieram do rodzenia szpitale które kładą nacisk na "naturę", ale wiem że czasami nie ma innego wyjścia, jestem przerażona tym faktem. A z tą babą męczę się ponad trzy lata i nie mogę się przyzwyczaić a na pewno nie odpuszczę bo to by oznaczało mój koniec.
Wczoraj chciała żebyśmy na kawę przyszli ale Mariusz powiedział że nie ma takiej potrzeby bo już złożył ojcu życzenia
. Potem coś krytycznego powiedział o bracie cycusiu i mamusia się wku... i poszła z fochem 
.
A na dzień ojca kupiła w cukierni babkę i powiedział tej pani że jak my przyjdziemy to mamy się babką zapchać a nie zajadać ciasta z kremem. Pech dla niej że ja mam bardzo dobre stosunki z tą panią i zawsze sobie pogadamy jak nie ma ludzi, a on tez wie jak ta baba jest fałszywa, wnioski sama wyjęła z obserwacji jej w kolejce
.
Właśnie dostałam sms`a od takiej "koleżanki" z osiedla że jej koleżanka potrzebuje pozytywny wynik testu ciążowego żeby zobaczyć reakcję swojego chłopaka i ja ma go zrobić bo nie znają nikogo innego w ciąży
.


Majka się kąpie, mąż walczy z korytarzem a ja jak widać



Poszliśmy się przejść na cmentarz do Mariusza dziadka i ledwo doszłam do domu


powiem wam że jak tak czytam o Waszych porodach to zaczynam się zastanawiać jak mój teraz będzie wyglądał. I zauważyłam że drugie dziecko to zawsze rodzi się później niż pierwsze, nawet po terminie. Ja Majkę urodziłam w 38 tyg. i gdyby tym razem było tak samo to mały zawitał by na świecie 30 sierpnia a jak przenoszę do 42 to 27 września, ale rozbieżność nie ma co


Mój pies miał już dwa kleszcze, ten drugi to tak się obchlał że aż sam wypadł

aniab ja to jak bym tyle km walnęła to chyba po drodze bym urodziła ;-)

noelia powiem Ci że ja bardzo się boję cesarki i wybieram do rodzenia szpitale które kładą nacisk na "naturę", ale wiem że czasami nie ma innego wyjścia, jestem przerażona tym faktem. A z tą babą męczę się ponad trzy lata i nie mogę się przyzwyczaić a na pewno nie odpuszczę bo to by oznaczało mój koniec.
Wczoraj chciała żebyśmy na kawę przyszli ale Mariusz powiedział że nie ma takiej potrzeby bo już złożył ojcu życzenia



A na dzień ojca kupiła w cukierni babkę i powiedział tej pani że jak my przyjdziemy to mamy się babką zapchać a nie zajadać ciasta z kremem. Pech dla niej że ja mam bardzo dobre stosunki z tą panią i zawsze sobie pogadamy jak nie ma ludzi, a on tez wie jak ta baba jest fałszywa, wnioski sama wyjęła z obserwacji jej w kolejce

Właśnie dostałam sms`a od takiej "koleżanki" z osiedla że jej koleżanka potrzebuje pozytywny wynik testu ciążowego żeby zobaczyć reakcję swojego chłopaka i ja ma go zrobić bo nie znają nikogo innego w ciąży

Podziel się: