reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Mamy siedzące w domach z dziecmi

reklama
Oj z tym testem to bym nie ryzykowala jakas sliska sprawa mi sie wydaje.Z tesciowa to ci sie nie udalo ale co tam ona to nie pepek swiata.
 
Hej kobitki! A ja znów z doskoku na chwilę tylko.

W kontekście planowanych starań o drugie bobo rozmyślam też i o porodzie.... Jak już kiedyś pewnie pisałam, miałam poród wywołany samowolnie przez położną (która wypuściła mnei do domu i jak mi się skurcze zaczęły zadzwoniłam do niej.. a ona się pyta "jak często masz skurcze?", a ja "cały czas" bo faktycznie nie byłam w stanie odróżnić kiedy jeden się kończy a drugi zaczyna, zresztą całe 4.5 godziny od pierwszego skurczu do rozpoczęcia skurczów partych, które były nieziemską ulgą - było wypełnione okropnym bólem bez przerwy więc chyba prawdą jest że poród wywołany jest bardziej bolesny). Wody mi nie odeszły w związku z tym, pęcherz przebito na sali porodowej.
W każdym razie mój poród zakończył się kleszczami, bo Maksowi zaczęło spadać tętno. Z jednej strony ulga, że już po, a z drugiej - hmmm za drugim razem chciałabym sama 'dokończyć' dzieła.
No i z jednej strony nacierpiałam się, ale z drugiej tylko 5 godzin....
Poza tym obiecałam sobie, że w drugiej ciąży kupię sobie taki przyrząd do ćwiczeń który ponoć ma ułatwić poród bez nacięcia. Nie pamiętam jak to się nazywa. Przez kleszcze byłam nacięta głęboko i to jest najgorsza trauma dla mnie. Ból przy seksie przez długi czas chyba przez rok a i teraz potrafi zaboleć:-( Poza tym ja jestem nadwrażliwa i bliznę odważyłam się obejrzeć - proszę się nie śmiać - po 7 miesiącach od porodu.

Buziaczek zobaczysz wszystko będzie dobrze i niebawem nam tu wszystko opiszesz ;-) Każda kobieta rodzi inaczej. Na przykład wielka szczęściara bratowa mojego męża urodziła dwoje dzieci bez jakiegokolwiek nacięcia, szybko i bezproblemowo... czego i Tobie życzę!!
 
Vici U mnie też naczynia czekają, i czekają. Zaraz się nimi zajmę, o nie lubię, jak rano się na mnie gapią ze zlewu;-) A może masz nadmiar energii, to podrzucę swoje ;-)

Ania138 Ja właśnie rodziłam w szpitalu. gdzie stawiają na porody naturalne :szok: (na taki też miałam początkowo nadzieję):shocked2: Nawet mi oksytocynę podawali, mimo że miałam mocne skurcze. Dopiero po 13 godzinach i rozwarciu na 2 cm zdecydowali się na cc. Najważniejsze, żeby wszystko obyło się bez komplikacji i sprawnie :-)

Ja nie brałabym udziału w akcji z testem. To naprawdę poważna sprawa. A poza tym test jest dla mnie czymś wyjątkowym i nie chciałabym, żeby ktoś robił sobie z nim żarty.
 
U mnie juz posprzatane i slicznie czysto:-)
Moja cesarka byla po krotkiej porbie porodu naturalnego.Mam przegrode w pochwie i bylo oki ale przy bolu napinala sie i dziecko by nie przeszlo.Wiedzialam o tym wczesniej i z lekarzem uzgodnilam sobie,ze sprobowac chce gdybym nie chciala to odrazu pod noz.Teraz wiem,ze kazda ciaza u mnie bedzie zakonczona cesarka.
 
Ja też miałam poród indukowany, od samego początku (nie miałam żadnych naturalnych skurczy). Męczyłam się 13 h, z czego ostatnie 5 h nie było żadnych przerw między skurczami na odpoczynek... Teraz planujemy kolejne dziecko, i obiecuję sobie, że pod żadnym pozorem nie dam sobie więcej indukować porodu :no:

Dobrej nocki!
 
Wiecie dziewczyny z tym testem to też sobie pomyślałam że chyba ona jakaś nie normalna :dry: i nawet się zdenerwowałam ( jeszcze jestem taka rozdrażniona ) bo sobie pomyślałam tak jak marlenka napisała, moja ciąża to moje największe szczęście i dar a nie jakiś test dla jakiegoś kolesia:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. A tak na prawdę to mi się wydaje że to ona chce a nie koleżanka bo parę dni temu rozstała się z chłopakiem, jak powiem mężowi to ją jeszcze opr jak ją spotka.
Ja mogę Ci vici pozmywać ale Ty mi poprasujesz ;-):-D.
 
reklama
Do góry