Witam! Rozsądek mi podpowiada, że powinnam zupełnie odpuścić BB ale jakoś ciężko. W każdym razie jest u nas tak - dziecko ma znów syndrom nietolerowania niani i robi sceny, dzięki czemu w ciągu dnia praca wychodzi mi słabo. M albo nie ma albo się nieszczególnie udziela w domu (wczoraj np. musiałam popracowac wieczorem, a on najpierw się zdenerwował programem na tvn style jaki miałam włączony, potem polatał po kanałach i stwierdził że nic nie ma, komputer mu się psuje, więc poleciał do kolegi na godzinkę i wrócił o 1 nad ranem, a dziś zdaje się jest umówiony z innym kolegą). W zasadzie mam zamiar wypuszczać nianię jak najwcześniej - niech nie prasuje broń Boże - po co mam jej płacić za jeszcze większą liczbę godzin, skoro Pan Truteń w domu? niechby ruszył zadek podobno lubi prasować hehe
A ja zapracowana i zmęczona, dzieki czemu wszystko mnie koszmarnie wnerwia

Nasza niania dziś zaczęła od rana - jak przyszła to akurat Maks był jeszcze w piżamie i się zsiusiał

, zdjęłam mu spodenki i pobiegłam po suche ubranko, wracam a ona go nadal trzyma w mokrych zasikanych skarpetach - powiedzialam, zdjęła skarpety i na te mokre zasikane nogi zakłada mu majtki no żesz kurde!! Ona za meisiąc wyjeżdża do Niemiec opiekować się staruszkami zapewne sama stara się dostosować umysłowo do poziomu zdziecinniałego staruszka.
Boże, po prostu nic się nie układa, zero pomocy i nerwy. A podobno w ciąży należy zachowywać spokój...