Hej dziewczyny ,ale się rozpisałyście od wczoraj,musiałam z 3 czy 4 strony cofać ,zeby wszystko przeczytać fajnie że tu taki ruch.Joanno życzę szybkiego powrotu do zdrowia małej Gabi.Witam nową malinke,teraz mamy 2.Ciesz się że masz tak fantastycznego męża ,bo nie daj Boże może mu przejść;-),gratulacje z powodu rosnącego brzuszka.Ja od rana próbowałam męża zagonić do rozmowy,ale niedoczekanie moje,on zamiast słuchać co mówie i dyskutować ze mną wścieka się na słowo krytyki

no ręce opadają ,jak ja mam z nim rozmawiać.Troll jeden z niczego robi problem.Znam też ciąg dalszy(bo tak jest zawsze)przez cały dzień będzie odzywał się pólgębkiem sam o nic nie zapyta ,na moje pytania czy się obraził ,będzie mówił ,ze nie.I tak do wieczora ,aż w końcu ja nie wytrzymam(bo tak też jest zawsze)i znów łagodnie i delikatnie będę próbowała go wybadać ,próbując z nim gadć,

reszta zależy od tego jak bardzo seksu mu się chce:-)na sam koniec powie mi że przesadził z reakcją ,ale on ma taki zryty charakter(to takie ukryte przeprosiny).Na pamięć już to znam.Już nawet mnie takie draki nie złoszczą tak jak kiedyś,przyzwyczaiłam się!!!!Awy laski macie jakieś określone ramy kłotni małżeńskich,czy zawsze jest inaczej???