mam chwilę spokoju więc ten post będzie baaaardzo długi




w piatek byliśmy z całą rodzinką na odpuście w Krzeszowie, myślałam że będzie tam jakaś scena czy gry i zabawy dla dzieci koncerty czy coś w tym stylu ( w końcu to odpust gminny)




ale nic takiego, poprostu było to jedno wielkie targowisko, gdzie moza było kupić prawie wszystko, (zwłaszcza oscypki choć do zakopca ponad 400 km





) kupilismy czarkowi i wiktorowi po autku, i lizaki te miekkie, i pojechaliśmy do domu


jak wychodziliśmy z targowiska mijał nas facet tak moze ze 26 - 30 lat, nawalony ze ledwo sie na nogach trzymal, a co naj bardziej nas zeźliło to to że prowadził wózek (trudno powiedziec czy to on prowadził wózek, raczej wózek prowadził jego





) z takim małym szkrabem jak mój czarek




szukaliśmy policji żeby zgłosić ale jak na złosc wszyscy się zmyli, normalnie szkoda mi tego dziecka :-

-

-

-

-

-(
na drugi dzień pojechaliśmy z rodzicami na wycieczkę do kowar i karpacza
najpierw park miniatur a następnie zjeżdżalnia kolorowa i obiadek


a w sobote miałam chyba najgorszy dzień w moim życiu :-

-

-

-

-

-(
wieczorem w piątek dostałam okres a rano zaczął mnie boleć brzuch i kręgosłup jak przy normalnym okresie




mąż posmarował mi plecki i poprzytulał bo się bałam i słusznie






kilka razy zakłuło mnie w podbrzuszu ale nie mocno




i jak zmienialam podpaskę zauważyłam jakiś kształt myślałam że to skrzep, ale zaczęłam to miętolić tak w podpasce i za żadne skarby świata nie chciało się to rozetrzeć




doszłam do wniosku że to była moja Julcia nawet widziałam coś na kształt łożyska :-

-

-

-

-(
i w ryk oczywiście, wredna sie zrobiłam, z mężem wczoraj sie jeszcze kłuciliśmy, on też zaczął płakać, jedna wielka masakra, i ani jednego słowa pocieszenia





później usiedlismy i szczerze poroamawialismy, a moj m doszedł do wniosku ze jutro mam isc do lekarza po tabletki antykoncepcyjne, bo wiecej dzieci nie bedziemy mieć





nawet nie wiecie co ja wtedy poczułam



jutro ide do lekarza nie wezme zadnych tabletek, chyba ze tego bedzie wymagała terapia




ale boję sie nie wiem czego ale sie boję :-

-

-

-(
może tego czyszczenia całego, sama nie wiem




sorki ale wszystko teraz ze mnie spłynęło, i wszystko mi teraz wisi, mam wszystko gdzieś, nic mi sie nie chce nawet mój kochany synek mnie tak nie cieszy


