Witajcie dziewczyny

Ja to już wogóle swieża jestem tu u Was na forum

Mój mąż dopiero niedawno kupił chłopcom komputer i dlatego mogę trochę posiedzieć

Już mówiłam, że on jeździ w trasy a ja sama siedzę z dziećmi. Mieszkamy u niego w domu. Obok nas mieszka jego mama ale niestety ona w niczym mi nie pomaga

. Ostatnio miałam jechać z najstarszym Grzesiem do szpitala, bo robią mu terapię odczulającą na ukąszenie os. Wiecie, że nie chciała zostać z resztą dzieciaków

Zawsze ma jakieś wytłumaczenie, jakiś problem, może przez te wszystkie lata ze dwa albo trzy razy zajęła się dziećmi kiedy ją o to poprosiłam. Do niedawna nawet nie jeździłam samochodem bo się panicznie boję no ale musiałam to pzezwyciężyć i teraz prowadze na razie z nosem na kierownicy. Powiem wam że gdyby nie jedni obcy zupełnie sąsiedzi to siedziała bym tu sama jak palec

. Nie miała bym do kogo gęby otwożyć. Dobre to powiedzenie że często sąsiad bliższy niż rodzina. obiecuje że nastepny post będzie bardziej miły i wesoły