witam na nocnej zmianie:-)
dzionek szybko minal.wstalam przed 9,pozniej trzeba bylo szybko ograniac towarzystwo,w piecu napalic i po 11 z placzem Weroniki i krzykami wylazlam z domu.costa moja mala bestia jakos ostatnio rozryczana,wszytsko chce laczem.ale ja sie nie daje

do Pauliny trzeba sie drzec zeby ocs dotralo.noramalnie malo ich nie rozszarpalam.
no i ruszysymy po tych zasniezonych drogach.jak juz dolecialam dobratowej to pot mi po dupie plynal

szybko zostawilam dziewczny i do sadystki.musialam poczekac bo 2 pacjentow bylo przedze mna ale pol godz i wyszlam spowrotem

pozniej posoiedzlsymy trcohe u bratwoej,ja o suchympysku bo nie moglamani jesc ani pic,przezylam
pozniej w drodze do domu zakupy male,ale ciezkie.ledwo ten wozke pchalam.ale dolazlam znow spocona jak mysz.ehhhh
jak juz sie ogarnleam w domu,to wzielam sie za porzadki w Pauliny ibraniach.musialam jej wiekszosc rajstop pocerowac,bo cale poza tym za w kazdych na placach dziura.jak ona to robi ze nawet w grubyc rajstopach ma dziury?

2pralki oranelam,posprzatalam,dziewczyny wykapalam i pozlozylam spac.
i w koncu siedze







a jeszcze moj tata wpadl do mnie z faworkami bo mama nowy przepis sprawdzala




takie ze zamiastsmeitany(bo mala nie moze),dala piwo.i powiem ze baaaaardzo chru[iace wyszly




]to ide poczytac