luna665
Mama grudniowa 2007
- Dołączył(a)
- 12 Styczeń 2009
- Postów
- 2 886
najwazniejsze to miec sposób no dziecko, hehe.ja doznałam szoku!! Michał zobacyzł kanapki (ogóras, szynka serek) to się rozpłakał. Bo wiecie jakie on ma podejscie do tych spraw. A ja tylko położyłam na to drugą kromkę i zszamał calutką bez marudzeniajestem dumna
![]()
Witusia najchętniej z kanapek to jadłaby suchą bułę ziarnistą , hehe, ewentualnie z "maśłem".
Wierz mi nie maiłąm juz siły, buty niezbyt wygodne, torba w ręce, wolałam bez stresu dojśc powoli i usiaść...Fajnie że znalazłaś przedszkole bliżej domu, powiem ci z doświadczenia ze potem jest to naprawdę ważne, zwłaszcza jak deszcz pada i zimno się robi
A co do uciekających autobusów sprzed nosa to ja bym Majkę pod pachę brała i biegła na łeb na szyję
No piękną masz ścianę
Moja Maja tak farbę z drzwi łazienkowych u mojej mamy obskubała![]()
Majka widze też remontowiec, hehehe
Pięknie, moja nawet nie chec spróbowac, a mi takie pyszne wychodzą...Moja córa znowu na śniadanie zażyczyła sobie naleśnikiAnika zjadła prawie całego
![]()
Tu nie ma gdzie zrobić ogniska...luna mąż tak mi na noc ścisnął bandażem elastycznym, że palce mi drętwiały. Odwinęłam teraz bandaż i nie wygląda to ciekawie.Cała kostka napuchnięta jeszcze bardziej niż wczoraj.
Ale gdyby była kostka skręcona , to bym chyba chodzić nie mogła , cio?
A ja jakoś człapię się.
luna a w czym problem napalić ognisko i usmażyć kiełbachę?![]()
A z nogą to ty lec na izbę do szpitala i koniec. Ze złamaną też można chodzić

EDIT:
Moje dziecię się wyspało, więc zbieram sie na zakupy. Odmeldowuję się.
Ostatnia edycja: