hejka
napisze tylko w skrocie ok?
teraz zaczelo sie od skurczy ok. 6-7 nad ranem, o 8 co 15min, co 10 wiec jedziemy... tylko ze to byl ten dzien co kolo velizy 2 ( centrum handlowe na naszej trasie) robili odminowanie bomnb ( znalezli bomby nierozbrojone z II wojny...) korek, objazdy, autostrada zamknieta... zkurcze co 5 min, panika... widze ze nie damy rady.... gps kazal wracac na autostrade a nie bladzic po malych uliczkach, a ta zamknieta... PA NI KA!!!!
no wiec nie bylo wyboru, zadzownilismy po pompiers i samu...
przyjechali po 10min, w ciezarowce mialam juz skurcze co 5-3min, rozwarcie na 5-6cm... formalnosci cholera zajely jakies 30min jeszcze czekalismy na kolyske gdybym wrazie co urodzila, ja sie darlam zeby juz jechali to nie bedzie potrzebna kolyska podgrzewana... wkoncu wyruszylismy, to bylo juz tylko jakies 10min od mojej kliniki
zadzownili do szpitala zeby szykowlai blok, po mojego gina... jak tam dotarlam to rozwarcie juz bylo 8cm... jezu...jak pomysle ze dotrwalam do 8cm bez znieczulenia hehehe....
no i w ciagu 5 min zastrzyk w plecy, dezynfekcja i 20 moze 30min pozniej theophile juz byl z nami
takze jak widzicie porod mialam taki, ze myslalam do 26.11 ze tylko w filmach sie takie zdarzaja... a jednak nie
napisze tylko w skrocie ok?
teraz zaczelo sie od skurczy ok. 6-7 nad ranem, o 8 co 15min, co 10 wiec jedziemy... tylko ze to byl ten dzien co kolo velizy 2 ( centrum handlowe na naszej trasie) robili odminowanie bomnb ( znalezli bomby nierozbrojone z II wojny...) korek, objazdy, autostrada zamknieta... zkurcze co 5 min, panika... widze ze nie damy rady.... gps kazal wracac na autostrade a nie bladzic po malych uliczkach, a ta zamknieta... PA NI KA!!!!
no wiec nie bylo wyboru, zadzownilismy po pompiers i samu...
przyjechali po 10min, w ciezarowce mialam juz skurcze co 5-3min, rozwarcie na 5-6cm... formalnosci cholera zajely jakies 30min jeszcze czekalismy na kolyske gdybym wrazie co urodzila, ja sie darlam zeby juz jechali to nie bedzie potrzebna kolyska podgrzewana... wkoncu wyruszylismy, to bylo juz tylko jakies 10min od mojej kliniki
zadzownili do szpitala zeby szykowlai blok, po mojego gina... jak tam dotarlam to rozwarcie juz bylo 8cm... jezu...jak pomysle ze dotrwalam do 8cm bez znieczulenia hehehe....
no i w ciagu 5 min zastrzyk w plecy, dezynfekcja i 20 moze 30min pozniej theophile juz byl z nami
takze jak widzicie porod mialam taki, ze myslalam do 26.11 ze tylko w filmach sie takie zdarzaja... a jednak nie

serio.Zawsze tak jest ze jak cos sie dzieje to w tedy na drodze cuda sie dzieja-jakby specjalnie.Do tego jeszcze bobmby...jednym slowem bombowy porod mialas