reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Mamy z FRANCJI!

hejka

napisze tylko w skrocie ok?
teraz zaczelo sie od skurczy ok. 6-7 nad ranem, o 8 co 15min, co 10 wiec jedziemy... tylko ze to byl ten dzien co kolo velizy 2 ( centrum handlowe na naszej trasie) robili odminowanie bomnb ( znalezli bomby nierozbrojone z II wojny...) korek, objazdy, autostrada zamknieta... zkurcze co 5 min, panika... widze ze nie damy rady.... gps kazal wracac na autostrade a nie bladzic po malych uliczkach, a ta zamknieta... PA NI KA!!!!
no wiec nie bylo wyboru, zadzownilismy po pompiers i samu...
przyjechali po 10min, w ciezarowce mialam juz skurcze co 5-3min, rozwarcie na 5-6cm... formalnosci cholera zajely jakies 30min jeszcze czekalismy na kolyske gdybym wrazie co urodzila, ja sie darlam zeby juz jechali to nie bedzie potrzebna kolyska podgrzewana... wkoncu wyruszylismy, to bylo juz tylko jakies 10min od mojej kliniki
zadzownili do szpitala zeby szykowlai blok, po mojego gina... jak tam dotarlam to rozwarcie juz bylo 8cm... jezu...jak pomysle ze dotrwalam do 8cm bez znieczulenia hehehe....
no i w ciagu 5 min zastrzyk w plecy, dezynfekcja i 20 moze 30min pozniej theophile juz byl z nami :)
takze jak widzicie porod mialam taki, ze myslalam do 26.11 ze tylko w filmach sie takie zdarzaja... a jednak nie ;)
 
reklama
Josephine wow!!!!:szok::szok::szok:
Serio jak we filmiejestem w szoku normalnie dzielna kobieto:-) nie dziwie sie ze panika byla...az mi ciarki przeszly jak to czytalam:tak:serio.Zawsze tak jest ze jak cos sie dzieje to w tedy na drodze cuda sie dzieja-jakby specjalnie.Do tego jeszcze bobmby...jednym slowem bombowy porod mialas:-D:-D:-D najwazniejsze ze synus caly(Ty oczywiscie tez) i zdrowy i wszystko dobrze sie skonczylo.
 
josephine- to mialas przezycia:) dobrze, ze masz juz to za soba....
mona- a ty jak tam? spakowana juz?
marys- jak tam samopoczucie?
ja mialam fatalna noc:/ co 3 godziny wstawalam na siku,a od 4 godziny nie spalam... pozniej zlapal mnie okropny bol w dole brzucha i plecow, myslalam ze wyjde z siebie. po jakims czasie przeszlo i jak juz zasypialam to zlapal mnie bol biodra:/ ehh mam dosc. bylam dzisiaj w aptece w poszukiwaniu no-spy (niestety, nie maja), dali mi spasfon- lyoc i w razie "w"... no i tyle mojego narzekania. mam nadzieje, ze ta noc bedzie lepsza:) buziaczki
 
no samej mi sie w to nie chce wierzyc, z etez mnie to musialo spotkac :) dzis sie z tej akcji smiejemy, ale le Jour J do smiechu nam wcale nie bylo ;)


magdabb : juz niedlugo, koncowka daje popalic... ale czas szybko zleci a pozniej o tych dolegliwosciach zapomnisz :)
 
a ja zazdroszczę !! normalnie chyba zazdroszczę :)
wiesz ze zaczęło sie od skurczy i ze miałaś zajęcie :) tzn działo sie coś kolo ciebie co odwróciło uwagę od tych skurczy itp. no nie zazdroszczę strachu czy dacie rade dojechać. ale po za tym to bym tak chciała na porodówek trafić już z 8 cm rozwarciem i końcówką skurczy.

jestem nie wyspana.
biodra i mnie bolą podczas snu. ale mnie Marcel budził chyba 2 razy w nocy a nad ranem mąż.
i chyba muszę se zafundować popołudniowa drzemkę z dzieciakami.
 
marys : u mnie tez nocka kiepska, maly sie budzil ciagle i chcial jesc ...chyba mam malo mleka... znaczy na pewno, widze roznice... poczekam czy sie rozkreci a jak nie to doloze mu MM
oby udalo ci sie zdrzemnac popoludniu :)
 
a ja sie nie wyspałam :( znów.
wczoraj Marcelek gorączkował. dziś już nie. ale od czego maila temp to ja pojęcia nie mam.
ale w nocy mnie męczył brzuch. czymś sie zatrułam.
i jeszcze M mnie rozdrażnił bo obudził.
 
magdabb jutro o 4 rano jedziemy juz na dworzec.Ale spakowani jeszcze nie jestesmy:-D
marys16 zdrowka dlaMarcelka!zeby goraczka niewrocila i dla Ciebie kochana zeby brzuszek juz nie bolal:tak:

Wiec ja na forum pojawie sie dopiero kolo 15/16 grudnia jak juz wszystko ogarne:-D
 
reklama
Do góry