anineczka
królowa mrówek :P
Ha ha ha Tichonku kradniesz 

Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza






Ale jaja,u mnie tego nie było!Dopiero jak odświeżyłam stronę





grzebie sobie w pamieci i nie moge skojarzyc zadnej chatki za tym shopem..tez mieszkalam w Balindooley jakis czas ale w norce straszliwej.Do tej pory sie z mezem zastanawiamy jak my tam wytrzymalismy:-)To rowniez nasza droga przelotowa do GalwayLarcia no to faktycznie masz po drodze także zapraszam kiedy cię najdzie ochota ja i tak z reguły siedzę w domku a mieszkam dosłownie z tyłu Ballindooley Shop :-):-)
nie to zebym sie wpraszala:-):-):-)wiec jednak sie spostrzeglas ze wody mnostwo;-)U nas coraz gorzej z godziny na godzine.Moj A.chyba bedzie musial dzis zostawic samochod u landlorda,bo mieszka niedaleko i pozyczyc jakiegos jeepa,bo do domu raczej nie dojedzie to nasza drozka.Mowil ze rano woda siegala 1cm od konca gumowcow,jak wysiadl.Jeszcze troche i wlalaby sie do samochodu,a caly komputer w podlodze od pasazeraHej laseczki po prostu mnie tu już zalewa ludzie mają problemy do pracy dojechać szok dlaczego strażacy tej wody nie pompują u nas tak robiąmała śpi miała szczepienie w wtorek ma delikatny obrzęk na jednej nóżce ale ogólnie nie działo się nic :-(a ja sobie siedzę i wymyślam dania na sobotę jutro mamy 10rocznicę ślubu a w sobotę impreska :-) synek szykuje niespodziankę dla nas ciekawe co wymyślił....
![]()
:-(Tylko tego mi brakuje zeby sie jeszcze samochod zrypal


, a ja miałam nadzieje że wskoczymy do autka i uciekniemy przed tymi deszczami. Ale to trzeba byłoby się z wyspy ewakuować. jedyne rozwiązanie ale niestety nierealne, a przynajmniej nie możliwe do zrealizowania dziś. No cóż pozostaje zadowolić się laptopem, tv i książką i kawusią (ja już drugą żłopie!):-) Miłego dnia wszystkim życzeMoniak82 końcówka mojego nicka jest od rocznika;-)
Jak Twój Antek w przedszkolu się odnalazł?Wiesz,mój od stycznia idzie to ciekawa jestem jak to wszystko wygląda.Byliśmy porozmawiać z babką w przedszkolu,ale ciekawi mnie jak to wygląda od strony mamy
Jaką wyprawkę mu szykujesz codziennie?O jedzonko mi chodzi.Kapcie tam zmieniają,czy dzieciska w buciskach się męczą?I jak wyglądają jego zajęcia?Piszą,rysują?Co jeszcze?A do kibelka to z dziećmi ktoś idzie czy samopas?Bo mój se sam poradzi:rozbierze się,wysiusia,wykupka,ubierze,tylko z podtarciem to tak,że on chce sam i jak w domu zrobi to zamiast mnie zawołać to próbuje się sam podcierać
Szkoda tylko,ze papierek czyściutki w kibelku ląduje,ale palce kolor zmieniają
.Aaaa i najważniejsze:jak Antek z dzieciakami się dogaduje?I czy nauczył się parę słów angielskich?A przed przedszkolem uczyłaś go cosik po angielsku?Mój umie i wie kiedy powiedzieć:hello, how are you,see you, bye,bye, sorry, thank you i toilet,do dziesięciu tez policzy,ale nic poza tym

Uczyłam go podcierania,ale chyba ma za krótkie ręcę bo nie bardzo tam sięga 




) bye bye see you,thank you,sorry.Pani mówi,że rozumie bardzo dużo,już nie odpowiada na każde pytanie Yes 
Ale bawi się z innymi dziecmi.Dziś np.weszłam do jego sali a ten z dziewczynką gotował jakieś danie
Dzieci mówią do niego na pożegnanie "Bye bye Anthony",kiedyś mówił,że dziewczynka nie chce się z nim bawic,ale to chyba normalne wśród dzieci.
Chatki nie widać bo za krzaczorami schowanagrzebie sobie w pamieci i nie moge skojarzyc zadnej chatki za tym shopem..tez mieszkalam w Balindooley jakis czas ale w norce straszliwej.Do tej pory sie z mezem zastanawiamy jak my tam wytrzymalismy:-)To rowniez nasza droga przelotowa do Galwaynie to zebym sie wpraszala:-):-)
:-) żeby do mnie dojechać wystarczy za sklepem (jak się jedzie w stronę Galway) skręcić w lewo in za 10metrów znowu w lewo i pierwsza chatka po lewej taka niby żółta ;-) proszę się wpraszać :-) jak będzie stał granatowy peugot na podwórku znaczy że jestem w domku :-):-)


młody świruje a mój napalony pies buszuje gdzies tu po polach mam nadzieję że nie wróci znowu w czymś wytarzany
