helloł
dopiero spokojnie mogłam tu usiąść...dziecko w domu i juz schemat dnia legł w gruzach

moniadan... teraz ja napisze ,ze wiem co czujesz- a wczoraj o tym rozprawialyśmy

Nikola w zeszly czwartek była juz "snieta" ale w piątek to lezała plackiem już- moje dziewczyny zawsze miały od razu dużą gorączke 38.9 :-( no i na noc czopek - oczywiscie pół wsi ją slyszało a moje serce krwawiło... sobota bez gorączki w sumie- tyle,ze maruda straszna - niedziela w miare ale do popoludnia- znow goraczka- z tym,ze mniejesza i to falami tak- pare h nic a za chwile znow. No i poniedziałek lekarz. Gardlo ok, uszy ok- osłuchowo bez zakłócen

I bądz tu mądry... Ja poleciałam po ten antybiotyk od razu- bo juz te 4 dni dały mi się we znaki... wczoraj dostała pierwszą dawkę , nocka ładna, dziś rano kolejna dawka i poki co gorączki niet. Malo tego zawołała bułkę z masłem

niepojęte - i zjadla nawet.
A tak "badełej" i ja gotowalam dziś pomidorówkę- tez ją uwielbiają

Zdrówka dla syncia;-)
A opuszczeniem czy to szkoly przez Martysie czy przedszkola przez Niki tez się przejmuje... moja Martysia to w ogóle nie lubi opuszczac

ale co zrobic.. nie raz siła wyzsza.
anineczko...znaczy pęda zgubiłaś gdzieś

moze się znajdzie jakoś pozniej
pauletta ogarnęlaś ? znaczy i panie i chatkę? mniemam .ze stanęłas na wysokości zadania
dziękuje dziewczynki za zyczenia zdrówka dla mojej Niki- w grupie siła więc mam nadzieję ,ze idzie ku lepszemu...