Witam
Dzisiaj wstałam w lepszym humorze mimo że młoda w nocy płakała po 4, wzięłam ja do nas i spała troche wtulona we mnie później troche do P między czasie popłakiwała o po 6 już się obudziła na dobre. Ale sa i plusy wczesnej pobutki, juz mam łazienke posprzątaną, kuchnie, troche to trwało bo mi Zuzia usilnie pomagała.
Barmanka a no mamy ciastoline ale młoda nie przepada za miętoleniem czegoś w rączkach ale co jakis czas jej daje żeby sie przyzwyczajała, ma też kredki i kolorowanke, ostatnio kupiłam jej farby z pieczątkami i musimy je wypróbować.
Biola zdróweczka dla Nikusia, a co do Twojej teorii, że dziewczynka będzie się soba zajmować to u mnie się nie sprawdza, Zuzi jest pełno wszędzie i nie lubi bawic sie sama. Wszystko szybko jej się nudzi i zaraz marudzi. Więc u mnie szydełkowanie lub czytanie w dzień odpada.
Miłego weekendu
Edit:
Już wiem czemu me dziecie wczoraj takie okropne było i w nocy źle spało, ostatnia z dwójek sie przebiła, a jak narazie to na dwójki była męcząca, bo czwórki to wychodzą jedna za druga i bez jęków