oj tak, ja ja ciagle wysylam do meza, to duzo sie zmienilo, wola na niego mama:-)
a jesli chodzi o wlascicieli to biore ja czasem na ogrod ale jak oni sa w pracy, bo z nimi nigdy nie wiadomo, humorki maja wieksze niz ja w ciazy;-) juz jedna osoba sie stad wyprowadzila z ich wzgledu, ale ja poprostu narazie nie wchodze im w droge, w razie czego bedziemy szukac czego innego. Jak wracaja z pracy to biora takiego wielkiego owczarka na dwor i on tam sobie siedzi, a moja chce sie z nim bawic, co mi nie podoba sie do konca. Piesek bardzo mily ale bardzo silny, przewrocilby ja i by sie potem psow bala.
Jak nie swieci slonce tak jak dzisiaj to nie jest zle, ja mam problem z przebywaniem na sloncu. Dzisiaj bylismy w lesie, bo mialam problemy gdy nie bylo cienia,,, nastepnym razem nigdzie nie jade w taka pogode, glupio to zabrzmi, ale poczekam az bezchmurne niebo sobie zniknie i wtedy chetnie na wycieczke pojade
a przy tych upalach to sobie dogadzam klima, bo przeciez jak samochod stoi na sloncu to jest z 50 stopni w srodku i wczoraj przeziebienie mnie zlapalo, ale juz je zwlaczylam. To sie nazywaja wady i zalety klimatyzacji w samochodzie, az dziwie sie ze Sandra zdrowa;-)