reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

mamy z norwegii

agathe- tunika jak najbardzioej nieciazowa, a kupilam ja w zaawansowanej ciazy...super sie rozciaga:-) Nie ma to jak Lindex...(chyba tam kupilam...)
To wrzuc swoja fotke w tej tunice....jestem ciekawa jak lezy na kims innym:tak:
 
reklama
tunika jest ok, bo dzieki temu wzorkowi na brzuchu fajnie ukrywa i sie uklada:-)
bylam wtedy w 5 miesiacu ciazy.

28snbiw.jpg


A co do spania z mala to uwazaj bo potem bedziesz miala problem z przelozeniem do lozeczka. A wierz mi ze im starsze dziecko tym bardziej sie wierci i nie fajnie jest byc skopanym w nocy:tak: no i potem zawsze moze ci spasc z lozka. Staraj sie ja chociaz w dzien klasc jak najczesciej do lozeczka.

No i nie poddawaj sie z karmieniem. W 6 tygodniu nadchodzi tzw. nawal pokarmu to moze sie ustabilizuje sytuacja. Mleko matki jest wygodne, zawsze na miejscu, cieple i butelek myc nie trzeba;-) Nie zawsze sie udaje, ale nie poddawaj sie, przystawiaj ja nadal:happy2:
 
rzeczywiscie Mala walczyla o zycie bo Oni jej te wode z pluc odciågac musieli i tlen podawac, sama tlenu dostarczala sobie niewiele ponad 50% wiec trzeba bylo podlåczyc pod rurki.. ja zobaczylam Jå dopiero po 4h, lezalam tam sama na stole bo polozne lataly po pokojach do innych porodow, a Jorgeir tylko kursowal miedzy Malå a mnå.. kryzys to byl straszny. ja poplakiwalam, On zresztå tez choc staral sie nie i twardo trzymal i wciåz uspakajal ze bedzie dobrze i ze ja musze wierzyc bo jak nie to i On przestanie i sie zalamie..tak sobie mysle ze gdyby nie te komplikacje z malå to moze i bym zapomniala o tym calym procesie bo wymeczylysmy sie masakrycznie..

..zaczne od poczåtku..
..tego wieczoru poszlam z kolezankå na kolacje. droga dosc dluga, z gorki pod gorke, nie wspomne ze w drodze powrotnej zachcialo mi sie kupe (normalnie juz prawie bylam gotowa zrobic to na srodku drogi!!) wiec koncowke troszke podbieglam..smialam sie ze po tym wszystkim to na pewno w nocy urodze.. do lozka poszlam ok. 00:30 a pierwsze skupcze obudzily o 02:40. odszedl czop ale nie wody, zadzwonilam po poloznå, przyjechala, zbadala, potrwierdzila ze sie zaczelo. skurcze regularne choc nie takie mocne co 6-7min wiec zapadla decyzja ze jedziemy juz samochodem do szpitala. po drodze bylo dosc ok, tyle ze w jednej miejscowosci to myslalam ze juz zaczelam rodzic.. Jorgeir wyciågal mnie z samochodu i prawie niosl do toalety a ja plakalam z bølu..jak sie okazalo to chyba przez pelen pecherz.. dojechalismy do szpitala ok.9 rano..do pokoju. ok.12:00 dostalam akupunkture w celu odpoczecia. 5igiel i zasnelam na 2h. potem dalej to samo, skurcze regularne i tak do 17:00. wtedy poszlismy do drugiej czesci szpitala do kiosku cos zjesc i zaczelo sie.. skurcze z mocniejsze z roznorodnå czestotliwoscia.. zanim wrocilismy na oddzial minela godzina, na støl i okazalo sie ze sie wkoncu rozwarlo do prawie 4cm (wczesniej caly czas 2cm). pierwsze co dostalam gaz. kurcze zadzialalo! ale mialam jazdeczke! :)) normalnie czasy szkoly sredniej i studiow sie przypomnialy! i az sie wesolo w pokoju zrobilo!! :) ale tak sie dobrze zaciågala ze po20min zzielenialam i powiedzialam ze mam dosyc! no to wtedy nastepny sposob na usmierzenie bølu - 4igly z zimnå wodå w okolice krzyza. dalam sobie wbic 3 i pøl bo bolalo bardziej niz te skurcze!! potem FENTANYL (przez wentyl wpuszczany regularnie jakis srodek)..tez nawet dzialal bo przestalam przy skurczach krzyczec tylko z bølu jeczalam..i tak do ok. 23:00 kiedy powiedzialam juz ze nie wytrzymam i chce epidural (polozna nie dawala sie za bardzo wczesniej na to namowic)..niestety sprawdzila a tam juz rozwarcie na ok.9,5cm. wiec za pozno. polozna zlamala (?) mi wody i heja zaczelo sie. niestety bylam juz na tyle wymeczona ze proby parcia nieszly za bardzo pomyslnie..dostalam jakis hormon na wzmocnienie skurczy ale to spowodowalo jedynie mocniejszy bol a nie dodanie sil.. parlam ok.2,5h. az w koncu ok.01:54 w nocy z wt/sr urodzilam Jå - Naszå cøreczke Emme..

Jorgeir byl wspanialy, caly czas dla mnie i przy mnie, przy kazdym skurczu..nie wyobrazam sobie przejsc przez to wszystko gdyby Jego tam nie bylo.. normalnie bym sie zalamala!! w innym wejsciu napisze Wam cos wiecej... z cøruni bylismy zaskoczeni bo przeciez wszyscy wrozyli Nam chlopaka, choc w glebi duszy chyba czulismy pismo nosem! :)) radosc nasza byla wielka, nestety chwilowa.. ale wszystko bardzo dobrze sie skonczylo, jestesmy juz sobie razem we trojke,szczesliwi w domku..:rolleyes:

ps. Izus, Agatko.. odpisze bezposrednio do Was ale moze jutro. ja mam teraz naprawde niewiele czasu..na szczescie dosc duzo sil choc czuje ze jestem juz wymeczona..duzo sie codziennie dzieje. no i Ci wszyscy goscie. a w niedziele przyjezdzajå rodzice.. juz nawet z tego wzgledu nie za bardzo mi do smiechu bo chcialabym chyba odetchnåc, pobyc sama.. dzisiaj jeszcze czeka mnie kåpanie siebie i Malej, karmienie i odciaganie.. buziaczki dla Was i spokojnej nocki.. dbnoc..
 
Kasiu dzielna jestes, napawde Cie podziwiam:szok: i mal Emme zreszta tez:tak:

na mnie gaz tez dobrze dzialal, ale przykrecili mi dawke i dali wiecej tlenu bo mi tak dobrze z nim bylo ze nabralam tyle sily ze nikt mi maski zabrac nie mogl:-D ale moj porod trwal 3 godziny, a u Ciebie doba:szok:

ja na Twoim miejscu to bym teraz zamknela drzwi i napisala kartke ze nie otwieram poki nie wypoczne;-)

jeszcze raz dzielne dziewczyny;-)
 
dzień dobry :)
Jęsli można to z chęcią bym się do Was przyłączyła :) TYmczasowo jestem jeszcze w Polsce ale moje kochanie pracuje w Stavanger. JA narazie jestem w ciągłych rozjadach w domu w Warszawie u rodziców na Śląsku i w Rennesoy (tam wynajmujemy mieszkanko).. Ale za miesiąc się to zmini, bo po ślubie mamy z naszą kochaną Agatką pojechac do Nowegii :tak:
Pozdrowionka Jaga
 
w takim razie witamy:-D

ja tez mieszkam pod Stavanger, dokladnie w Sola, wiec jesli bedziesz leciec samolotem, to w drodze z lotniska bedziesz przejezdzac kolo mnie;-), bo ja mieszkam jeszcze przed Stavanger, na samym koniuszku Sola:tak:

Fajnie ze nasze grono sie powieksza. A tak wogole skoro bedziesz miaszkac tutaj, to juz ci powiem ze jest sklep z polskimi produktami w Stavanger. Niedawno ruszyl, ale skoro juz ktos z twoich tu jest, to pewnie go wytropil.

Powodzenia w przeprowadzce i zagladaj do nas czesto:happy2:
 
plonskasia właśnie doczytałam Twój opis porodu.... Matko dzielna z Ciebie kobietka ... Wymęczyli Was obie niesamowicie... I Gratuluję córeczki :-):-)

Agathe dziękuję za powitanie :-):-) Już sporo razy byłam w Norwegii więc gdzie jest Sola wiem :-)Mamy też trochę znajomych w Stavanger i w Sandnes ;-) A co do sklepu z polskimi produktami to słuchy już do nas doszły .. jeszcze tylko tam nie dotarliśmy ale pewnie niebawem wybierzemy się na zwiedzanie :tak::-)
 
hej Dziewczyny! :-)
na wstepie witam Ciebie Jaga! oczywiscie dolåczaj do Nas i zaglådaj czesciej! :tak: jest Nas tutaj kilka Mamus..z roznych czesci Norwegii i Polski. atmosfera bardzo ciepla i domowa, wszystki skore do pogaduch i pomocy! chwilowo jest Nas tutaj jak na lekarstwo bo wiekszosc Mamus porozjezdzanych na wakacje..mamy tez dodatkowy wåtek - kilka slow o Mamach z Norwegii..poczytasz tam sobie wstepne informacje (choc nie wszystki sie jeszcze zdåzyly przedstawic) i zapraszamy do wpisu :tak:

..Agatko..z tym pokarmem to ja wiem, i nie odciågam czesto bo maks.3xdobe..tyle ze mam bardzo duzo bo Emma mi tego nie przejada. na intensywnej najpierw pod rurkami a potem karmiona strzykaweczkå i kubeczkiem wiec troszke mi sie rozbisurmanila i cycka ciagnåc nie chciala..teraz juz sie poprawilo tyle ze tak powoli ciumka ze jak zaczynam karmic to koncze po2h a Ona i tak potem wrzeszczy glodna wiec jå dopasam butlå z odciågnietym pokarmem..a jak mam naddatek to do zamrazalki.. :) wiec witaj w klubie Izus! czytam ze Ty tez masz problemy z karmieniem ale tak jak pisze Agata - nie poddawaj sie bo bardzo prawdopodobne ze z czasem sie Karolince podejscie zmieni!! ;-)
 
reklama
Do góry