ka32sia
Mamusia z piekła rodem
Witam , nie chce Cie dolowac ale w mojej rodzinie byl podobny przypadek ... moj mlody wujek tez z uporem maniaka przesiadywal na czacie wyrywal laski , flirtowal wprawdzie ciotka przebywala poza granicami kraju ale jak wracala do domu na weekend to tez z niego pozytku nie miala bo stary kon mial glowe w chmurach... marzyl o tym i o tamtym. Wreszcie ciotka znalazla sobie faceta na boku i wujcio sie ocknal z amoku ale bylo juz a pozno( przynajmniej tak sie nam wszytkim wydawalo) minal rok a ich malzenstwo stalo pod wielkim znakiem ? szarpali sie cudowali obydwoje .. .. ale wreszcie sie dogadali .Ciotak postawila twardo warunki zadnego netu w domu ... tak jest do tej pory a minelo 3 lata od tamtej sytuacji.JEDYNE CO MOGE CI PORADZIC TO TO : ze jezeli twoj maz robi to jawnie na twoich oczach ... to ja bym sprobowala zrobic to samo co on pobawic sie w glupi czat ... jemu to da duzo do myslenie jezeli robi cos zlego..... Pozdrawiam i glowa do gory .Witajcie!! Błagam pomocy!! Moja rodzina się rozpada ponieważ mój mąż całymi dniami przesiaduje na czacie interia i jak łatwo się domyśłić flirtuje z kobietami. Nie ma czasu dla mnieMoże wy znacie jakiś sposób aby odciągnąć go od tej strony wogóle bo to już jest nałóg pisze z nimi wszystkimi
i je okłamuje Jeżeli znacie jakieś rozwiązanie oprócz wyniesienia komputera z domu lub odłączenia internetu to piszcie
.... Nie chce zostać sama.... po slubie jesteśmy juz 7 lat i niedługo ma urodzić się nasze pierwsze dziecko.
P..S Zepsucie kompa by i tyak nic nie dało![]()
gdy dziecko placze tata siedzi przyklejony do kompa... ja juz nie mam sily...Czasem to mam ochote tak zlapac tego lapka i go wyrzucic przez okno ale wiem ze to nie rozwiaze sytuacji.
moj maz potrafi siedziec przed kompem kilkanascie godzin...SZOK!!!Nie czatuje,nie gada przez gg ani skype natomiast gra w szachy,sciaga jakies programy..cos tam przestawia,poprawia i nie wiem co jeszcze..Niestety on nie widzi w tym nic złego..Pyta "to co mam robic?"Z dzieckiem prawie wogole sie nie bawi..Chyba ze gdzies wychodze to wtedy owszem
Nawet filmow ze mna nie oglada..Jak chce z nim porozmawiac to musze gadac do plecow...czasem mam wrazenie,ze po prostu mieszkamy razem :-(I to wszystko.Rozmowy i argumenty,bardzo jasno i prosto wyrazane nic nie daja..Co to sie porobiło z tymi facetami?Czy to jakas choroba XXI wieku?