reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Marcóweczki 2011

reklama
Kochane ja się tylko melduję, że jesteśmy jeszcze dwa w jednym :-)
Wczoraj nie miałam czasu usiąść nawet na chwilkę do kompa w ciągu dnia (zafundowałam sobie 4 lekcje ;-)) i wieczorem tylko trochę was nadrobiłam, teraz próbuje skończyć ale nie wiem czy mi się uda, bo mam jakąś nadprzyrodzoną siłę, więc piorę, prasuję i robię wszystko na co ostatnio nie miałam siły i ochoty.... :tak:

Wielkie Buziaki dla wszystkich może jutro się uda z wami dłużej posiedzieć...
 
O patrz Pestusia, zapomnialam o Tobie...
Jak Ci sie zyje w nowym miescie? Przyzwyczailas juz sie?

Ewe, ale generalnie daja zyc???
 
Harh - obiecaj poprawę, że już nigdy nie zapomnisz o Pestusi;) co do życia w nowym mieście to generalnie juz jest dobrze, przyzwyczaiłam się :) wiesz...Wrocław jest chyba 3 razy większy niż Toruń, są większe możliwości, więcej miejsc w które można pójść :) czasami smutno samej w domu jak Emek w pracy do 18-19, ale jest piesio z którym można wyjść i połazić, poza tym, żeby poznać miasto często wsiadam po prostu w jakiś autobus i sobie jeżdżę, zapisuję w notatniczku gdzie i jak dojechać, co warto zobaczyć, gdzie jest taki sklep a gdzie taki:) J. to się ze mnie śmieje, że znam już pewnie Wrocław lepiej niż on, mimo, że on tu pierwszy przyjechał;)
 
pestusia ja jestem rodowita wrocławianka, więc jak coś potrzebne to pytaj:) a Wrocław to wspaniałe miasto:) najchętniej bym się nigdy stąd nie wyprowadzała, ale domek niestety wybudowliśmy poza miastem, niby to tylko 13 km ale zawsze kawałek trzeba samochodem przejechac.
 
reklama
hehe wlasnie Bosa- czekamy na fotki!!
I konecznie zdaj relacje jak wiaderko sie spisuje- mialam na nie chcec ale nie bylam przekonana..
Fajnie ze ci malenka spi- to i ty mozesz chwile odpoczac, buziaki

Bosa, super! Koniecznie napisz co i jak jesli chodzi o wiaderko, bo ktos chce mi je sprezentowac za darmo... I jeszcze jak sie czujesz? Blizna boli? Mocno krwawisz??? No musze sie o wszystko zapytac.. :) I zdjecia...prooooosze !

Dziewczyny, wreszcie spełniam życzenie i wkleiłam zdjęcia Stelli! Plus mały bonus pójdzie na :ninja2:.

Wiaderko super!!!! Kąpiel naprawdę bezstresowo poszła. Mąż trzymał niunię, ja myłam. Dopóki nie zanurzyliśmy jej ramionek była niespokojna, po zanurzeniu ramion - błoga cisza i zaciekawiona minka. Bomba!!! Polecam!!!

Co do spania - wykrakałam!!! 2/3 nocy nieprzespane. Ja umierałam z bólu pleców i w końcu padłam, a mąż ze Stellką szaleli. Padła koło 3.00, przespała do 7.30 - spałaby dłużej, ale ją siłą obudziłam na karmienie. I znowu powojowałyśmy do 10.30 :szok::szok::szok: - tyle zajęły 3 próby karmienia, 3 pieluchy i 2 masaże brzuszka. Teraz śpi, a sąsiad wierci, wrrrr!!!! UPDATE: SPAŁA!

Ufff, kilka bujnięć wózkiem i przeszło.

Harsh, generalnie czuję się różnie. Z jednej strony jak przejechana przez walec, ale jak się rozchodzę - nie jest źle. Chociaż nadal bardzo obolała. Histerią reaguję na perspektywę kaszlnięcia ;-) Najgorsze jest wstawanie, podnoszenie się - zwłaszcza z pozycji leżącej - koszmar! . Gdyby nie to i ból pleców - życie byłoby milion razy łatwiejsze.
Co do krwawienia - mało. Ale to dlatego, że po cc, więc mnie nieźle oczyścili.

Co jeszcze z rzeczy przydatnych dla mam po raz pierwszy? O! Nie ma czegoś takiego, jak za dużo kocyków itp. w szpitalu. Moja to zmarźluch i siedziała w rożku dodatkowo lekko okryta kocykiem, z kolejnym kocykiem za plecami zwiniętym w rulon i robiącym za wałeczek blokujący. Pieluch tetrowych też idzie masa. U nas dodatkowo niedrapek, bo to największy przysmak Stelli, więc syfią się moment.
Jak jeszcze wymyślę - dam znać.

BTW - od rozpoczęcia do skonczenia tego posta minęło chyba z 1,5 godz. ...
 
Do góry