u nas też leje, ciemno, piorunami wali, a ja uziemiona z niemowlakiem i starszakiem..

kawę bym chlipnęła, ale jedna wystarczy przy karmieniu
Bartuś też dzisiaj nie wie czego chce. do ok 11.00 jeszcze było ok, ale teraz nic mu nie pasowało. na szczęście padł. Obiad ze słoiczka wsunął, nawet mu dzisiaj szpinak smakował, ale jak przyszła kolej na flachę, to jeden wielki wrzask. ehhh nie zje w dzień, to będzie jak u
Oli, nocne jedzenie

Piszecie o zabawach ze skarpetami hehe u nas nie ma takich akcji, bo buszuje z gołymi stópkami. Od dłuższego czasu takie upały były, że najchętniej w samym pampku bym go zostawiała.
pinia mój też jest tylko mamusiny tulasek. CO go zostawię z teściową na 2-3 godziny tak nie je, nie śpi i ryczy, a jak tylko przekroczę próg mieszkania tak ma radości co niemiara. Wczoraj po kilku godzinach spędzonych z tatą też był żal za nie wiadomo czym. Em stawał na głwoie żeby go zabawić, ale kicha. Wystarczyło, że oderwałam się od garów i 5 minut go poprzytulałam, a anioł powrócił. Mam nadzieję, że to mu minie, bo nie chciałabym żeby był uwiązany tylko i wyłącznie do maminej spódnicy
lokata ale masz złote dziecko!
marta mniam szarlotka, też bym zjadła, ale piec mi się nie chce
malinka ja uważam, że każda mama wie, co dla jej dziecka jest najlepsze dlatego nie rezygnuj ze swoich metod. Widać, że i tobie takie zabawy dają wiele radości i satysfakcji, więc dlaczego miałabym sobie ich odmawiać. Potem będziesz żałować, że Jasio za szybko urósł, a ty się nie zdarzyłaś się nim nacieszyć. Ja będąc mamą po raz drugi dopiero przy kolejnym dziecku doceniam takie momenty, rozpuszczam Bartoszka na maxa, bawię się, przytulam, całuję, masuję.Próbuję na maxa wykorzystać ten bardzo krótki czas. Szybko minie ten okres kiedy dzieci potrzebują tyle naszej czułości. Potem ich nie zagonisz na kolana, a na twoje buziaki usłyszysz: " mamo, no przestań już, ja jestem przecież dużym chłopcem"
