Jestem już po wizycie u pediatry, no i podłamałam się:-( Lekarz stwierdził,że Ania ma tzw. wysiłek oddechowy. To niby coś takiego,że swobodnie wciąga powietrze,ale dłużej je wydycha. Chyba jakby jej sie trudniej oddycha. Zapytałam czy to astma,ale powiedział,że u tak małych dzieci jeszcze astmy się nie stwierdza. Powiedział,że może to być z wilgoci w moim mieszkaniu,albo z refluksu,albo odziedziczy po nas jakiś rodzaj alergii (eMek jest uczulony na trawy itp.,a ja kiedyś miałam astmę oskrzelową). Przepisał jej Atrovent do inhalatora. Mam ją do czwartku 3 xdziennie inhalować i przyjść do kontroli. Mam nadzieję,że jej to minie i nie przerodzi się w astmę lub coś gorszego (np. w obturacyjne zapalenie oskrzeli).
Vetka czy to coś groźnego? Chyba dziś w nocy nie będę spała tylko obserwowała czy oddycha...
Ola super,że po malutka była taka dzielna:-)
Mili kochane są te Wasze szkrabiki
masala ale przeżycia! Dobrze,że już wszystko wróciło do normy
Co do wieku to ja się nie wypowiem,bo chyba jestem najstarsza
