Hello!
Widzę, że wszystkie Marcjaniątka będą śmigać w tych samych ciuszkach z lidla. Ja wysyłam szwagierkę już o ósmej. Koło mnie jest bradzo popularny lidl, więc zanim się wygrzebię z Małą nic pewno nie zostanie.
Wróciłysmy z ćwiczeń i dochodzę do wniosku, że to raczej ja wymagam rehabilitacji. Kręgosłup mi wysiada od noszenia Małej, fotelika, zjeżdżania wózkiem za każdym razem po kilkunastu schodach. Nie wiem,co to będzie w czasie deszczu. Szczerze podziwam te z Was, które radzą sobie z dwójką dzieci.
Kika, u mnie położna środowiskowa była, ale dużo wcześniej. Nigdzie mi nie zaglądała. Głównie zrobiła wywiad. Może znowu wpadnie? Trzeba kibel umyć;-).
Patik, kurujcie się szybko i skutecznie.
Pinka, załóż dziecięcy kabaret. Wiki będzie rzucać tekstami, a Eryczek dośmieszy swoim śmiechem.
Koncia, oby ten cięższy czas wkrótce minął.
Spring, zaszalałaś. Dziś też się wybieram do Silesii na zakupy.
Wierka, Synuś wie co dobre. Ja staram się chociaż co drugi dzień gotować dla Niuni, zwłaszcza, że mam dostęp do dobrych warzyw i domowego drobiu.
Dobra, Kobiety,idę rosprostować kości.
Smacznego obiadu i miłego popołudnia.