Dziewczyny, ale piszecie!I to w weekend tyle naskrobane.
Ja wczoraj i dzisiaj w szkole. Dzisiaj bez obiadu, na bułce i owocach, więc jak wpadłam po 20 do domu,to wymiotłam co było pod ręką. A jakieś pół godziny temu, żeby się dobić zjadłam pizze, dobra była. Kupuję gotowe podkłady, a górę sama kombinuję. Aha i zapiłam to szklanką coli. Biedne moje dziecko, same ścierwa dzisiaj. Zgaga na mur beton. I tak dzisiaj już rennie brałam, pewnie zaraz kolejne.
AniaSkrzat i Kaamika ale się uśmiałam z waszej nocnej dyskusji. Ja bardzo lubie oglądać thrillery, ale jak mój J. wyjeżdża na noc, to potem sobie wkręcam filmy, że ktoś wlezie przez okno, a mieszkam na parterze.Niby powinnam być przyzwyczajona, bo z rodzicami od urodzenia mieszkałam na parterze, potem już na swoim też parter no i teraz kolejne mieszkanie też parter. Jakoś na starość głupieje. Albo jak męża nie ma, to światełko pod wanną zostawiam i drzwi do łaźni otwarte, żeby tak całkiem ciemno nie było. A tak poza tym to mam ogromnego psa o wadze ok 50-55kg , więc nie wiem czemu się tak filmuję. A w zeszłym roku mieliśmy wynająć garaż pod domem, to powiedziałam, że ja tam parkować nie będę, bo się boję, że jakiś drań mi nastuka. A często pracowałam w nocy i wracałam po 5 rano,to już wogóle masakra by było ta wjechać.
Idę się popluskać z 10 minut we wannie, doczytam m jak mama, bo wczoraj już prawie całą przewertowałam.
Jutro jedziemy na osiemnastkę do naszej wspólnej chrześniaczki, koperta przygotowana, mam nadzieje że nie będzie szybko za mąż się pchała, bo znowu trza kasę składać. Jak oglądaliśmy ostatnio kasetę z tych chrzcin , to kupe śmiechu było. Mój J. przyjechał zielonym maluchem, miał białe skarpety jak Michael J. uahaaa. A ja z mamusią, jakaś dziwna fryzurka, strój też dziwaczny!
No dobra, konczę, idę myju. Potem może jeszcze doczytam inne wątki, bo od dwóch nocy problemy ze spaniem mam, dziś pewnie podobnie będzie.