reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Marzec 2009

Hej!
Ja też przyłączam się do marcóweczek!
Piszecie, że nie możecie obyć się bez słodyczy - jak dla mnie to nawet mogą nie istnieć (oczywiście teraz gdy jestem w ciąży, wcześniej to zupełnie odwrotnie). Do niedawna żyłam musztardą (wszystko co jadłam musiałam grubo przykryć warstwą musztardy :szok:). Teraz już mi przeszło. Na kilogramy mogę za to wcinać banany, winogron, gotowaną marchewkę. A co do palenia to sam zapach mnie teraz odrzuca - choć paliłam od czasów jeszcze liceum, z przerwą na pierwszą ciążę, ale potem ok. 8-9 lat nie rozstawałam się z papierosami. We wrześniu minął już rok jak nie palę i mam nadzieję że tak mi zostanie :tak:
 
reklama
hahaha:-D Edis miałam identycznie, kiedyś łasuchem byłam na słodycze a teraz wcale, jedyne co mnie ciągnie to czekolada a reszta jest fujjjjj, ale czekolada chyba z raz mi się zdarzyła.. Do końca 4 miesiąca żyłam na musztardzie i to na rosyjskiej czyli tej najostrzejszej, ale potem naczytałam ze nie wolno ostrych rzeczy takich i przestałam jest, tylko rzadko delikatesową:-:)zawstydzona/y:

Akurat nigdy nie paliłam dlugo, bardziej popalałam przez rok ale potem przestałam... to było jakies 4 lata temu... potem ciągneło jedynie na imprezach... ale teraz nie moge wdychać tego świństwa:crazy:

M*R* pomasuj sobie żołądeczek, może Ci przejdzie, i nogi do góry polóż na czyms..
 
Edis witaj:)
Miroslava dobrze ze znow jestes:)
Nika81 a ty myslisz ze ja sie nie przejmuje czy sobie dam rade z dzieckiem?:-) Ja tez nie mam o niczym doslownie pojecia,chyba normalnie jakies poradniki do opieki nad dzieckiem se kupie:-DChciclam do szkoly rodzenia ze moze tam mnie czegos naucza to mi ginka odradzila ze zima latwo o infekcje ktore w 3 trymestrze sa grozne i ze zycie mnie nauczy oraz instynkt-oby!My z mezem mamy prace, w tym ja dosc dobra stabilna bo na czas nieokreslony ale co z tego skoro cala kase weselna + oszczednosci utopilismy w remont (dzieku Bogu juz koniec prawie) i nie mamy wogole oszczednosci,na koncie mam moze ze 300 zl?Tapicer wzial 3/4 mojej pazdziernikowej pensji,dlatego wiem ze chec rodziny w kupnie nam wyprawki dla dziecka (w watku zakupowym) bierze sie tez z tego ze chca nam pomoc po tych remontach wyjsc na prosta.Glowa do gory!
USG mialam 4 a wizyt w sumie 7.
Ja znowu chrzan desperacko uwielbiam-jest na kazdej kanapce.
Co do nalogow-ja stwierdzam ze moim nalogiem jest...internet-forum oraz allegro.Z tym ze gorzej z forami bo pisze na 3 naraz.Codziennie sobie obiecuje,dziewczyno pisz po 1 poscie dziennie na kazdym forum i styknie.Idz na spacer,dotlen siebie i dziecko bo w blokach z centralnym sie kisisz,poczytaj,polez,zrob cos pozytecznego i d***!Naprawde chcialabym sie ograniczyc z tymi forami dla wlasnego dobra,ale tak was lubie:-) W razie jakbym pisala po 1 poscie dziennie tzn ze mi sie udalo;-)
 
Ja ze słodyczy też najbardziej uwielbiam czekoladę. Przedwczoraj byliśmy z mężem w nowo otwartej kawiarni na lodach zimno-ciepłych - gorąca, pyszna czekolada z lodami i bitą śmietaną. Pycha! Bardziej jednak ciągnie mnie do owoców niż słodyczy, szczególnie do winogron.
M*R*, leż, mam nadzieję, że będzie lepiej. Jakbyś czuła, że coś jest nie tak skontaktuj się z lekarzem.
 
oooo jak ja dawno tu nie zaglądałam :-D Witajcie pieknosci!
Słuchajcie.. moze w złym miejscu pytam ale od wczoraj boli mnie brzuch to juz 22 tydzien a dzis dodatkowo kuje mnie w prawym dolnym boku nawet kichnac nie moge tak boli! W poniedzialek mam USG i zapytam poloznej ale do tej pory moze Wy kochane cos poradzicie.Gdybym byla w PL nie czekalabym tylko do swojej doktorki bym poszla a tu :(
Pozdrawiam ciepło :happy2:
 
edis witamy witamy :)

Katarzynka - co do kłucia to jest to możliwe.. tez miewałam takie problemy w czasie kichania, kaszlu itd.. nie madz naciagnieta w tym czasie, jak np lezysz i chce ci sie kichac to skul nogi zeby cialo nie bylo naciagniete.. chodzi o miesnie i wiezadla. a jeżeli ten ból jest ciągły i o silnym natężeniu i Cie niepokoi to może skontaktuj się z lekarzem.
 
chyba kazda ma watpliwosci jak da sobie rade z maluchem, z wszystkimi obowiazkami nie rezygnując z bycia w tym wszystkim sobą....
kiedys moja mama powiedziała ze jak była ze mną w ciazy nie miała dylematów ze musi z czegos zrezygnowac-bo dla niej to nie była rezygnacja z przymusu tylko swiadoma decyzja-i mimo ze urodziłam sie w stanie wojennym, w czasie studiów mamy i taty nie zrezygnowali z zycia towarzyskiego-po prostu dopasowali je do mnie-nie było koncertów w klubach studenckich-zamiast tego było słuchanie płyt w domu, nie było imprez do rana-był za to brydz ze znajomymi do rana w domu...z czasem inni zaczeli im zazdroscic i pojawiły sie kolejne dzieci wsórd znajomych studentów- w koncu w akademiku było 7 dzieci i mamy zostawały z nimi na zmiane....wszystko jest kwestią orgaznizacji

ja sie tez boje jak dam sobie rade z malym...czy bedzie zdrowy, czy bedzie miał kolki, wysypke, potówki i cała mase innych rzeczy które jak dotad były dla mnie abstrakcja....ale wiem ze mam w sobie siłe która bedzie mnie pchała do przodu-do tego aby i mały był szczesliwy i zebym ja była zadowlona z bycia mama! uwielbiam kino i koncerty i nie zamierzam z nich zrezygnowac całkowicie-po prostu nie bedzie ich tak cxasto jak do tej pory! malż juz sie zapowiedział ze bede mogła nadal chodzic na moj ukochany belly dance 2 razy w tyg-on bedzie wtedy z małym a ja bede miała te 2 godzinki dla mnie i dla siostry...wierze ze bedzie dobrze...wszystko jest kwestią organizaji.....

ehhh...znowu mi elaborat wyszedł
 
reklama
powiem wam tak opieki nad dzieckiem kompletnie się nie boję pracowałam w hospicjum 4 lata w tym 3 na oddziale dziecięcym. i pielęgnacja mnei nie przeraża bardziej boję się zmian we mnie:/ sama nie wiem jak to opisac
 
Do góry