Truda - bardzo się cieszę, że już jesteś z nami i że wszystko w porządku z Maleństwem. A z kwiatami to rzeczywiście Twoi mężczyźni pięknie wymyślili - ja uwielbiam dostawać kwiaty
Ja dziś po wizycie u lekarza. Nie robił USG, bo było ostatnio. Serduszko Dzidzi ładnie bije, szyjka długa i szczelnie zamknięta, zagrożenia przedwczesnym porodem nie ma. Mówiłam o tym napinaniu się brzucha co jakiś czas, ale bezbolesnym - mam brać Magne B6 3xdzienne i jeśli nie boli brzuch, nie ma żadnych skurczy to jest OK. Dopytywałam raz jeszcze o te ruchy - lekarz uspokoił, że już mogą nie być takie energiczne, że dziecko ma coraz mniej miejsca i że przerwy w ciągu dnia kilkugodzinne są czymś normalnym. Jedne dzieci ruszają się częściej i gwałtowniej a inne rzadziej i delikatniej - taki temperament.
Kolejną wizytę mam 13 lutego (jak kilka z Was:-)) - wtedy będzie USG. Przede wszystkim ginek ma sprawdzić ułożenie Małej i jeśli się nie odwróci to będziemy rozmawiać o cc (dowiedziałam się w moim szpitalu położenie miednicowe jest bezwzględnym wskazaniem do cesarki). Powoli przyzwyczajam się do tej myśli, że będzie cc, choć mam wciąż nadzieję, że może jeszcze Mała się odwróci.
Przytyłam w ciągu ostatnich 3 tyg. 2 kg, ważę 60 kg i mam 9 kilo na plusie.
Czytałam Waszą rozmowę o górach i morzu - ja Tatry to już trochę przewędrowałam i kocham je i jestem w górach przynajmniej raz w roku a nad morzem polskim jeszcze nie byłam: wstyd, wstyd, wstyd
Co do płci, to nasza dziewczynka też nie-potwierdzona bo ukrywa się wstydziula i tylko raz coś tam pokazała, ale ginek nie był pewien. Bardzo przywykłam do myśli, że to córeczka: nie chodzi nawet o ubranka, bo typowo dziewczynkowych mam mało - ale po prostu już tak długo myślimy, że to ona... Choć z chłopczyka tez cieszyłabym się bardzo, imię wybrane, tym bardziej, że przez pierwszą część ciąży miałam przeczucie, że będę mieć synka...