modroklejka jak umiesz jezdzic to zdasz

a o stresie zupelnie zapomnij...bo on nie pomaga...wrecz przeciwnie-przeszkadza. A tym bardziej,ze w Twoim stanie (błogosławionym w koncu) stres nie moze sie ujawniac

dlatego nie słuchaj ile razy kto oblał (szczególnie przez egzaminem ludzie czekajac na egz. uskuteczniaja takie rozmowy), nie słuchaj kto na czym oblał, jakie maja w innych szkołach metody na łuk, na ruszanie z recznego, na parkowania itd. To moze tylko zgubic człowieka.
Przyjdz najlepiej na egzamin z mysla,ze przyszłas pokazac co umiesz

Jak trafi Ci sie jakis stary dziadek jako egzaminator, to nie mysl o tym w kategorii "egzamin", tylko wyobraz sobie,ze to Twoj dziadek,ktorego gdzies na działke wieziesz

a ze on podpity i starszawy...to troche marudzi

Mówie Ci...z własnego doswiadczenia wiem,ze takie podejscie pomaga

Mowie tak wszystkim swoim kursantom i kazdy kto podchodzi w ten sposob do egzaminu- zdaje

Tego zycze rowniez Tobie
I co najwazniejsze - jazda samochodem
to przyjemnosc... to czynnosc,ktora ma Ci ułatwic w przyszłosci zycie

I tak mysle przed egzaminem...po co sie bac, skoro masz zrobic to co lubisz...czyli przejechac sie samochodem
