u mnie problem z laktacją w tej jednej piersi chyba już zaczyna się rozwiązywać, mleka coraz więcej

pomogło od 3 dni ściąganie mleka przez męża, choc robił to tylko 1 raz dziennie a potem syn ciągnął (zawsze zaczynam od tej piersi w której jest mniej mleka).
Ale pojawił się KOLEJNY problem- no jak nie urok to sraczka!!od kilku dni bolały nie sutki ale myślałam ze to od tej infekcji ból się wzmożył, wczoraj jednak jak Oliwier ciągnąl to tak mnie to bolało że myślałam ze zemdleje z bólu. wyciągam mu tego sutka, patrze a tam jakas dziura w nim!!



koleżanka mi napisała że jej synek odgryzł kawałek sutka, więc pomyslałam że pewnie u mnie też sie tak stało.

Zaglądam do drugiej piersi a tam to samo tyle że mniejsza dziurka

Po dokładniejszych oględzinach okazało się ze mi brodawki/sutki popękaly:-( Mąż chcąć ulżyć memu cierpieniu chciał już mieszankę dla małego rozrabiać ale się zaparłam i powiedziałam sobie: DAM RADĘ (wyczytalam na necie ze można z tym karmić), przystawiłam małego inaczej, jakoś tak o wiele glębiej (co jemu się nei podobało) ale pokarmiłam dalej. Bałam sie bardzo że jak nie sciągnie mi pokarmu to znowu coś z cyckami ich laktacją sie stanie.Bolało to mniej niż odciąganie laktatorem

no jak znika jeden problem to pojawia się drugi..
W nocy smarowałam sobie sutki własnym pokarmem a na to bepanthen i trochę mniej boli ale dziury w sutkach są.:-(
a drugi problem to Oliwier od wczoraj zaczął jesc juz tylko z jednej piersi (wcześniej 2 wtranżalał), no i teraz ta druga która pracowała jak mleczarnia

produkuje na każde karmienie co 2-3 godziny , a jak Oliwier nie sciągnie to mi się kamien robi z niej prawie

o matko jedna produkuje za mało a druga znowu za dużo

jedna wielki balon, druga mały balon

To tyle z moich problemów.
Monik odnosnie witaminy C to powinnas brac ale taką normalną w tabletkach, a nie takie musujące do szybkiego rozpuszczenia w szklance bo te mają często różnego rodzaju słodziki a tego nie wolno.. (najlepiej czytac skład)
Kaczuszka mi np na infekcje pani w poradni laktacyjnej kazała jeść czosnek, albo łykac w ten tabletkach więc napewno mozesz go wypic z mlekiem. Jedyne co to moze zmieniać smak mleka.Jakby coś nie tak było to zobaczysz reakcję swojego maleństwa. U mnie nie było żadnej. A co do miodu to moze on uczulać a nie musi, wiec to też kwestia tzw wypróbowania. Tak samo z reszta alergennych rzeczy. Pediatra mi dziś powiedziala że to nie jest tak że nie mogę jeść czekolady, miodu, orzechów itp tylko trzeba uważać z ilością (czyt. nie zjeść np kilograma orzechów) i obserwowac malucha, poza tym nikt w rodzinie nie miał obciążenia alergią żadną.
Zresztą pewnie sama to wiesz bo już nie pierwszy raz mamusią jestes.
Gosia mnie cycki bolą też, a najgorzej sutki przez to moje zapalenie infekcji, Chciałam się położyc na brzuchu ale nie da rady

a bolą Cie od nadmiaru mleka czy od czego? Mnie boli ale jak mam za dużo mleka.
Ewelcia w kwesti antykoncepcji ja sie nie wypowiadam bo mi się jeszcze nawet szwy nie rozpuściły (a miały do 14 dni się rozpuścic-info ze szpitala) więc nawet o seksie nie mysle, poza tym połóg

a tak przyszłościowo to u mnie niestety tez problem z dobraniem tabletek wiec chyba zostają gumki-żyliśmy tak w sumie ponad 3 lata i bylo Ok-nigdy do tej pory nas nie zawiodły. Wiem wiem komfort nie ten ale cóż..wolę to niż znowu przytyć albo wcale nie mieć ochoty na sex

racja racja,prawdziwa antykoncepcja z tym brakiem ochoty

a co do dzieci to może mąż zmieni zdanie jak wasz Szymuś trochę urośnie-nigdy nic nei wiadomo;-)młode jesteśmy wiec mamy czas
M*R, faktycznie Xavier dużo śpi. Tak jak Ola napisała może faktycznie wybudzać go powinnas jednak? Mi pediatra powiedziała aby do 5-6 tygodnia przerwa nocna nie była dłuższa niż te max 4,5-5 godzin bo dziecko może miec problemy z glikemią, pozmmiomami cukru itp(nie w pełni wykształcony układ pokarmowy itp)
Nik_a super że z maleństwem wszystko Ok, a ta połozna to chyba faktycznie jakąś manię miała... Ja tak miałam w szpitalu z pediatra która sie nami opiekowała. Nasza dużą zółtaczkę przypisywała już jakimś chorobom metabolicznym (tak bez badań)

, a zółtaczka dziś juz schodzi:-)
Sara a Ty byłas u lekarza? z tym pęcherzem czy tak na własnę rękę? radze dobrze wyleczyć pęcherz bo z tym nie ma żartów. Dobrze ze już lepiej sie czujesz.
Vinniki dobrze ze już w domu jesteście
Agusia no to miałas maraton odwiedzin

ja tam dopiero teraz zacznę zapraszać gości, jakoś chciałam sobie jakiś rytm wypracować w domu i poznac mego malucha. Zreszta sama dopiero do siebie doszłam;-)
A odnośnie kolejnych dzieci to ja kiedyś (przed porodem) bardzo chciałam mieć jedno po drugim, takie rok w rok ale teraz to myslę że dopiero za 2-3 lata aby nacieszyć się tym pierwszym i jak ono będzie już bardziej kumate to zrobić sobie drugie:-) Zobaczylam jak koleżanki dzieci z sali poporodwej cieszyły się na swoją młodsza siostre i to byl taki piękny widok

hehe to takie plany a jak wyjdzie to życie pokaże.
Dobra kończę bo pisze i pisze tego posta i znowu megaaaa długi będzie
