reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2013

Zabka Mariuszek też zaczepia rączką:)
Truskafffka no właśnie ja też pamiętam że fajnie było z Jasiem, bo on nie uciekał, ładnie się bawił na siedząco, jak już musiał to na siedząco się przesuwał:) w ogóle Jasio to był taki bardziej poukładany:) jak dzieci w jego wieku rozwalały wieże z klocków to on te klocki układał:) a Mariuszek to taki mały dzikus:D. W akuku my też się bawimy i mały też wtedy fajnie się śmieje:). Jak tam prasowanie?
Basieniak u nas Mariuszek też najdłużej się do owocków przekonywał, a kaszkę teraz rano zjada ze smakiem choć nie może być za płynna:) najlepiej jak jest bardzo gęsta wtedy mały chętnie ją zjada:)
Anka u nas Mariuszka też najlepiej potrafi rozbawić Jasiek:). Za dużo koleżanek też mi nie potrzeba, dobrze mieć choć kilka żeby czasem z kimś pogadać:)
Deizzi Gratulację dla Antka:) zdolnego masz synka:). A co do świadomego wołania. Jasio poszedł do żłobka jak miał 7 miesięcy. Jak go odbierałam gdy miał 7,5 miesiąca i mnie zobaczył to wołał "mama" więc dzieci w tym wieku mogą świadomie wołać:) zresztą wtedy też świadomie mówił tata:). Mariuszek raczej bardziej ruchowo się rozwija, bo z Jaśka to taki prawdziwy intelektualista był:) zresztą teraz jak na swoje 3 latka wydaje mi się że mądry chłopczyk z niego:)
Ewelinka ja bym na siłę jedzonka nie dawała, tylko często właśnie małe porcję żeby Emilka przekonała się do nowego smaku. Przeprowadzki nie zazdroszczę, ja jak na razie tylko raz musiałam pakować swoje rzeczy i miło tego nie wspominam.
Kaniu śliczne masz córy:) obejrzałam zdjęcia:zawstydzona/y:

U nas od 1,5 godziny chłopaki śpią. Mam nadzieję że dziś w nocy będzie spokojniej, Mariuszka ząbki męczą nie wiedział co ma dziś do buzi włożyć:). Dobrze że ma apetyt. Jutro muszę umówić go na kontrolę do pediatry, bo chyba w końcu pozbyliśmy się kaszlu, ale mieliśmy się pokazać w tym tygodniu, żeby na 100% się upewnić że jest wszystko ok.
 
reklama
Witam Was Kochane bbCiocie po baaaaardzo długiej przerwie.
z czasem niestety krucho się zrobiło, kiedy w Nasze życie wkroczył Tymuś i wiele rzeczy zaniedbałam. w tym Was. ale mam nadzieję, że się poprawię:tak:
wybaczcie, że nie będę nadrabiać lektury z 6 miesięcy i wstrzelę się na bieżąco.

chciałam tu również podziękować Asince za pamięć i doglądanie co u nas słychać:-):-):-)
 
Bry.
Dziś nocka o niebo lepsza, ale może dlatego, że panadol pomógł albo obecność mamy w pokoju. Po 22 była mega histeria, mąż poszedł do Niej to jeszcze bardziej się rozpłakała, jakby się nakręcała. Więc powiedziałam mu żeby zabrał Oliwię do siebie a ja się położę u dziewczyn w pokoju, spała całą nockę w łóżeczku, obudziła się dopiero o 4.20 na mleko, zjadła i zasnęła więc można powiedzieć że się w końcu jako/tako wyspałam. Nawet nie słyszałam jak wyszli do przedszkola :-) I mam nadzieję że Oni też się wyspali :-) Mąż wczoraj nakręcił dwa filmiki jak Gabi raczkuje, idzie jak torpeda :-) Lecę bo już się budzi, pewnie głodna. Zupkę muszę jej dziś jakąś ugotować, bo zapasy się kończą :-) Jak pogoda dopisze to na spacer w końcu pójdziemy. Mamy zaległe szczepienie na pneumo ale dam jej jeszcze czas. W przyszłym tyg mamy wizytę kontrolną u neurologa i mam nadzieję że już ostatnią :-)
Madzia83 dziękuję:-) Gabi w bujaku w ogóle już nie chce siedzieć, muszę krzesełko do jedzenia z piwnicy przynieść bo karmimy się na kolanku. Super, że kaszel minął Mariuszkowi i trzymam kciuki za wizytę u pediatry :-)
Ewelinka mówisz ze Twój kręgosłup się przyzwyczaił? Teraz może nie odczuwasz tego, ale im będzie starsza, większa to będzie coraz ciężej. Czemu wracacie na wynajem? Musieliście sprzedać mieszkanie? Co do jedzenia, na siłę nic nie wskórasz, tak jak dziewczyny piszą, po jednej, dwie łyżeczki pozna smaki i może się przekona a flipsy dobra rzecz :-)
Truskaffka daję panadol w syropie jak już jest bardzo źle, te czopki też miałam ale jakoś przekonana do nich nie jestem w 100%. Zabawę w akuku moja uwielbia :-)
Ewciulek tutaj zdjęć nie zamieszczam, podaj na pw meila to wyślę Ci zdjęcie moich pociech :-) Gratuluję Nikoli postępów :-)
Żabka rozbroiłaś mnie tym ziewaniem podczas pobierania krwi, mojej też muszę zrobić i na samą myśl już mnie trzęsie.
Anka w Krośnie mieszkam. U nas to samo z rozśmieszaniem, Oliwia jak zaczyna do Gabi mówić to jest pisk z radości.
Deizzi mnie w sumie ten tort nic nie kosztował, bo to był prezent ale dopytam ile :-) Gratuluję Antosiowi, masz zdolnego synka :-) Gabi też nie lubiła kaszek ale się przekonała do nich w końcu :-)
Banankowa witaj i pisz częściej co u Was, jak Twoje Maluchy się mają :-)

Miłego dzionka !!!
 
Hej

Próbowałam już chyba wszystkiego z tym wprowadzaniem jedzonka. Dam jej spokój na 2-3 dni i spróbuję od nowa.

Co do mieszkania to popełniliśmy taką gafę, że masakra. W sumie to siebie za to obwiniam, bo najpierw chciałam tu zostać i oboje z mężem podjeliśmy decyzję, że kupujemy mieszkanie i zostajemy w Norwegii na zawsze, ale czar prysł odkąd urodziła się Emilka. Nie wiem co mi się w głowę stało, ale stwierdziłam, że wypalam stąd czym szybciej. Może dlatego, że ta samotność kiedyś dotykała tylko mnie, a teraz niestety też i moje dziecko. Nie chcę, żeby Emilka wychowywała się widząc babcię, ciocie i resztę rodziny 3 razy do roku. Kasa i luksus życia w tym przypadku są dla mnie o wiele mniej ważne.

Tak ogólnie to potrzebuję mocnego kopa na odmulenie bo niebawem to na głowę mi korba uderzy. Mieszkam na zadupiu i nawet nie ma gdzie tutaj wyjść....a nie przepraszam....wszędzie gdzie nie spojrzę to rozlegający się w oddali fiord i góry tak więc szał :-) wiem wiem trochę ponarzekałam, ale czasami trzeba się komuś wyżalić
 
Hej:)
Deizzi wielkie gratulacje dla Antosia, super słuchać pochwał na temat swojego dziecka:)
banankowa pisz co u Was, my co prawda się nie znamy,ale ja z kolei nie jestem tu od początku....
kania super kochana,że w końcu się pzrespałaś w nocy i oczywiście Gabrysia , moja wczoraj miała tyle energii ,że usnęła przed 22,ale spała całą nockę,ale dziś już jej nie dam tyle brykać, my ją usypiamy o 20 i nie zamierzam tego zmieniać....
Ewelinka niestety jak się pojawi dziecko wszystko diametralnie się zmienia , ja sama cieszę się ,że mam rodzinkę na miejscu, w tym samym mieście bo bym zwariowała,jak nie było na świecie Nikoli, to mogłabym mieszkać i na końcu świata,a teraz cieszę się,że są,że odwiedzają moje dziecko,że ma z nimi kontakt,że mi pomogają,to jest bezcenne.Może wrócisz do Polski do rodziny, jeśli masz taką możliwość?
 
Ewciulek2426 możliwość jest zawsze :-) mieszkanie w PL już mamy, ale chcielibyśmy jeszcze coś kasy odłożyć...bo jak wrócimy do PL to ja mam zamiar iść na studia, więc będziemy żyć tylko z męża wypłaty a w naszym kraju z jednej pensji to kokosów nie ma.
Tak jak napisałaś- mieć bliskich przy sobie i ta ich pomoc jest bezcenna. Bierzemy jeszcze pod uwagę przenieść się do oslo bo tam mam rodzinę, ale oni też są tam tylko na jakiś czas, żeby trochę zarobić i chcą wrócić do polski.
 
Ostatnia edycja:
Ewelinka rozumiem doskonale, udział rodziny w życiu dziecka jest ważny, pomoc bezcenna więc musicie podjąć jakąś decyzję. Trzymam kciuki, by Emilii się zmieniło i pokochała też inne jedzenie :-)
Ewciulek moja też ma pełno energii, chyba jakiś skok przeszła, bo zmieniła się ostatnimi czasy, są raczki, siadanie z raczków, zaczęła też więcej gugać. Mam nadzieję tylko że w końcu zęby się przebiją i dadzą nam spokojnie przesypiać nocki.

Spacer 30 minutowy zaliczony, Gabi udała się na drzemkę więc czas na małą kawkę ;-)
Mąż nauczył dziecko spać w łóżeczku podczas mojego pobytu w szpitalu, jestem z Niego dumna :-)
Wcześniej zasypiała głównie przy cycu więc jej nie odnosiłam, tylko spała na naszym łóżku.
Spanie w łóżeczku teraz jej służy i samotne zasypianie :-)
 
Ostatnia edycja:
Witam Was!
Jakbyście miały taką rodzinę jak ja, to byście uciekały gdzie pieprz rośnie. Więc tylko modlę się o ofertę pracy dla Sz.w Niemczech. Chcę w końcu żyć spokojnie i bez niczyjej ingerencji.
 
reklama
dobry Wam.
u nas dzień masakra i to wcale nie z powodu dzieci... najpierw mój mąż miał stłuczkę i mamy prawie cały przód do robienia a jak jechałam z dziećmi swoim autem to otworzyła się gaśnica :baffled::baffled::baffled::-:)-:)-:)-(
całe auto w środku w proszku, dzieci spanikowane i ryczące. aż wstyd się przyznać, ale zostawiłam tą "otwartą" gaśnicę na poboczu... a gaśnica nowa, nie dawno kupiona:angry::angry::angry:
na szczęście nic się nikomu nie stało:tak:
 
Do góry