A ja zalatana oczywiście.
Brzuszek mi rośnie i pstryknęły mi dzieci i mąż fotki wczoraj, bo wcześniej brzucha nie (w tej ciąży) nie fotografowałam. Może wkleję jak zgram fotki.
Czuję się dobrze, czasem brzuch twardnieje ale to jak spieta jestem, denerwuje sie albo dużo nachodzę.
Wczoraj mieliśmy urodziny Marysi i uwijanie się było już od soboty. Miała msze o 14:30 więc przygotowaliśmy sie oboadowo. Było 10 osób dorosłychi musze pochwaliś mojego męża, że stanął na wysokości zadania. Chyba wyjątkowo uległ podszeptom Anioła St.

Pewnie po tych pochwałach sytuacja się znowu odmieni o 180 st.
Monisia, tak czytam o Twojej upartej córeczce i myślę, że moja się wiele nie różni. Czasem juz też wymiękam, bo Marynia potrafi tak wytrwale wlaczyć o swoje, że człowiek szału dostaje. W tym wszystkim chodzi oczywiście, żeby postawić na swoje, bo moje sprytne Szczęście dobrze wie, że źle postępuje. Konsekwencja, liczenie dla uspokojenia i tłumaczenie to chyba jedyne metody, żeby ukrócić upór.
Zdrowia chorowitkom i małym i dużym. Ja delikatnie gardło czuję, Marysia lekko kaszle z rana, a Alexander ma chrypkę. Pulmex baby na klatę i plecki u nas działa cuda, ja popijam lipkę, a Alek herbatę z imbirem.
Czytałam, że pisałyście o smakach. Ja ostanie dni avocado wcinam i przypomina mi się UK, bo tam kupowaliśmy regularnie. Teraz jest chyba na nie sezon w PL, bo ja kupuję po 3,50zł. Pyszne z solą pieprzem i pomidorkiem, bardzo odżywcze i zdrowe. Co do wagi to ja mam niepełne 2kg na plusie i co tu robć, żeby więcej ciut przytyć? Głodna nie chodzę i ładnie jem

To pewnie dlatego, że na słodycze wcale nie mam ochoty i taka już moja tendencja. Byle dzieciątko ze mnie za wiele nie wyciągło, bo muszę mieć siły po porodzie, żeby dzieciarnię ogarnąć;-)
Aaaa i Leon chyba będzie ale to jeszcze nie na 100%. Śmiejemy się, bo Marysia mówi: jak chłopczyk to Le
on mamusiu, a jak dziewczynka to Le
ona