reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mieczak Zakazny

reklama
Wiesz co, moja córcia ma juz prawie 12 lat. Miała mięczaka niemal wszedzie - na rękasz, nogach, bokach tułowia, pojedyncze na brzuchu i plecach. Ubiegłe lato było dla niej koszmarem:( Ale jakos prztrwaliśmy - jak tylko po solphadermolu mięczak wchodził w etap stanu zapalnego, zaraz smarowałam jej pioktaniną, żeby szybciej zasychał. Wierzę, że zwalczylismy gada:)
Tego samego zycze wam.
Ale powiem Ci, że smarowanie Solphadermolem było koszmarem. Natulka strasznie płakała:(
 
ja szybko zauważyłam pierwszego. A ze moje dzieci często chorują spytałam sie pani doktor „co to?” Ona, ze na pewno nie kurzajka i że nie jest pewna. Wysłała nas do dermatologa. Dermatolog przepisał BRODACID i mięczak już znika. Byliśmy na kontroli i pani powiedziała, że jeszcze tydz lub dwa i zniknie. Mam nadzieje, że się nie namnoży i będzie już po wszystkim.
 
Witam,
moja 1,5 roczna córeczka też ma mięczaka zakaźnego na rączce, brzuszku. Kilkanaście krostek. Byliśmy u dermatologa, przepisała ten płyn Solphadermol. Smarowanie tym jest straszne, ciężko tą małą łopatką dotknąć tylko krostki a nie zdrowej skóry.Teraz krostki zrobiły się mocno czerwone, przestałam smarować. Nie wiem czy tak wygląda ten stan zapalny co miał być. Jutro idziemy na kontrolę do lekarza i zobaczymy co powie. Jak długo smarowałyście tym płynem, bo ja w sumie 3 dni i zrobiły się takie czerwone.
 
Niektóre czerwieniały już po 2-3 aplikacjach, inne potrzebowały więcej czasu.
Niestety dziecko cierpi strasznie:(
Moja córa brała jeszcze przez cały czas leki p wirusowe.
To lato jest pierwszym od 2 lat, kiedy moja Natka nie ma mięczaków! Jest przeszczęśliwa! I co ciekawe - blizny po interwencji chirurga ma do dzis, te po Solpharemolu są praktycznie niewidoczne.
 
FraniowaMama, no niestety cierpi strasznie. My musimy trzymać Julę na siłę i smarować-celować w te krostki. Trudne to bardzo jak dziecko płacze i się wije. Ale chyba jest postęp, bo ta pierwsza największa krosta tak jakby się wysuszyła, tzn nie wystaje już ponad skórę. Zobaczymy co dziś powie dermatolog. I mam nadzieję, że te blizny znikną jak u Twojej Natalci. A smarujesz czymś na blizny? Słyszałam kiedyś o takim preparacie zmniejszającym blizny ale nie był mi wtedy potrzebny i nie pamiętam co to było, dziś podpytam lekarza.
 
Nie, niczym jej nie smaruję. Same bledną.

Moja Natala miała ogromnie duzo zmian - cała lewa ręka, stąd poszło na lewy bok ciała, zaczęło atakowac prawą ręke i prawy bok, plecy, nogi...to był koszmar... Nie mogłam jej przy jednym smarowaniu posmarować wszystkich zmian bo z bólu by zwariowała. Smarowałam więc połowę wieczorem a połowę rano. T po zabiegu chirurgicznym jej sie tak rozsiało - po łyżeczkowaniu. Poszłyśmy potem do innego dermatologa, ten wymroził największe zmiany a reszte smarowała. Te wielkie w sumie nie były takim problemem jak małe, bo dziecko piecze jak sie plynem trafi na zdrową skórę. A już nie daj Boże jak posmarujesz zmiane ze stanem zapalny, - tego absolutnie nie wolno robić. Czasem jak miałam wątpliwości czy sie już zaczyna stan zap. czy jeszcze nie , po prostu nie smarowałam i sprawzałam nastepnego dnia.

Mięczak lubi ludzi z obniżoną odpornościa i alergików. Moja Nata ma b silną alergię.
Czy jula ma któryś z tych problemów?
 
Pocieszyłaś mnie, że same te blizny bledną, mam nadzieję, że w końcu całkowicie.
Myślę, że Juli odporność jest w miarę OK :) Nie choruje mi. Nie ma alergii.
U nas się zaczęło od wewnętrznej strony prawej ręki i poszło na prawy bok ciała. Na ręce ma 3, z boku brzucha z 10, i takie pojedyńcze malutkie rozsiane po plecach, ramieniu, brzuchu. Ale zaczęło się od tej jednej największej na ręce. My nie miałyśmy ani zamrażania ani łyżeczkowania. Zaczęłyśmy od tego płynu. Dermatolog kazała nam smarować skórę wokół krostek wazeliną ale tego się nie dało zrobić, bo krosty są za blisko siebie. Przy smarowaniu niestety zahaczyłam o zdrową skórę i jest czerwony plac :( Zobaczymy co powie ta dermatolog, czy się goją czy nie. Ja w sumie nie wiem do końca jak ten stan zapalny powinien wyglądać. Lekarz tłumaczył ,że to zaczerwienienie wokół krosty, a u nas cała krosta zrobiła się mocno czerwona i nie wiem czy to to?
 
Jak juz sama krostka robi się nawet leciusieńko czerwona, nawet u podstawy, taka jakby kreska odcinajaca samą "krostkę" od skóry to znaczy ze już się zaczął stan zapalny. Nie smaruj wtedy już. Jeśli po kilku dniach zobaczysz ze nic się n ie zmienia, wtedy taka krostke możesz jeszcze raz leciusieńko posmarować.

Daj znać co dzis powie lekarz
 
reklama
Hej! FraniowaMama :) my po wizycie. Pół krostek jest ładnie wysuszonych, odpadniętych. Ale część jeszcze muszę dosmarować. Powiedziała, że bardzo ładnie zadziałał ten lek, że nie potrzeba będzie nic innego robić. Następna wizyta po wakacjach żeby ocenić czy skończyliśmy z tym na dobre. Mówiłam jej jak ciężko mi to smarować, że mała wyje w niebogłosy a ona ,że no niestety miłe to nie jest :( trzeba przetrzymać i smarować dalej. Także ogólnie jestem zadowolona, że jest poprawa. Teraz te ranki będą się goić i powoli znikać tak jak pisałaś. Dziękuję Ci bardzo,że tu zaglądałaś :) że radziłaś i pisałaś ze mną. Będę co jakiś czas pisać jak sobie radzę :) A Natalii życzę żeby już to cholerstwo nie wróciło!
 
Do góry