reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mleko krowie

nikita33

Fan(ka)
Dołączył(a)
21 Grudzień 2004
Postów
2 021
Ponoć dwulatkowi można od czasu do czasu zaproponować do picia zwykłe krowie mleko. Czy podajecie je swoim dzieciom? Jak często?
Co prawda niektórzy twierdzą, że do trzeciego roku życia kategorycznie nie, ale są różne szkoły. W końcu dzieciaki i tak jedzą przetwory mleka, wiec...
Jak jest u Was?

pozdrawiam
nikita
 
reklama
Moje dziecko je nadal mleko modyfikowane,ale czesto robie jej np. budyn na krowim mleku i nic jej nie jest.Jada tez przeciez przetwory mleczne,typu serki czy jogurty.Ja chce Zuzi dawac do 3 roku zycia mleko modyfikowane.Natomiast moja kolezanka corce w wieku 2 lat wprowadzila mleko krowie i tez jest wszystko w porzadku.
 
O Jeremim jeszcze się nie wypowiadam, bo za wcześnie. A z Kajtkiem to było tak...
Do końca pierwszego roku był na cycu i innego mleka do picia nie dostawał. Jadł za to przetwory: jogurty, serki. Gdy skończył rok nic się w zasadzie nie zmieniło. Tyle, że nie był już karmiony piersią. kaszki jadł te dla niemowląt, z mlekim modyfikowanym. Do picia próbowałam dawać mu mleko i modyfikowane i zwykłe, ale nie chciał, więc odpuściłam. Za to zjadał dużo przetworów. I tak jest do dziś. Mleka nie tknie. Uwielbia rozmaite płatki, ale tylko z jogurtem naturalnym, bez mleka. Ja nie upieram się przy mleku, skoro chętnie je cały nabial.
Czytałam opinię, że w drugim roku życia można już podawać dziecku mleko krowie. Pod warunkiem, że malec dobrze je toleruje.
 
Dzięki za odpowiedzi. Filip też był cycowy i też nie tknie mleka ani modyfikowanego, ani krowiego, jeśli mu podam do picia. Ale je kaszki mleczno -ryżowe na modyfikowanym i tam mu nie przeszkadza. Zwykle kupuję takie kaszki co mają już w składzie mleko. Teraz chciałam sprobować kaszki "8 zbóż" i chcę mu ją od czasu do czasu zrobić na krowim. Skoro mówicie, że można, to spróbuję. Może się z czasem przyzwyczai i zacznie normalnie pić mleko.

pozdrawiam
nikita
 
Na bilansie dwulatka własnie poruszyłam ten temat i pediatra powiedziała mi, że mogę zrezygnowac z mleka modyfikowanego i dawac mleko 2%. I tak właśnie robię od kilku dni...
 
A ja wprowadziłam mleko krowie w okolicach roku. Najpierw po trochu, żeby sprawdzić reakcję organizmu, a że nic sie działo, to poszło. Małym tak bardzo zasmakowało, że wogóle nie chciały nic na mleku modyfikowanym. Podaję im mleko pełnotłuste, czasem pijają takie mleko prosto od krowy i też żadnych atrakcji nie ma. Lekarze mają na ten temat trochę inne zdanie, ale ja i na ich temat też ma różne.
 
Może ja jeszcze dorzucę swoje trzy grosze do tematu, bo tak ostatnio coś mi chodzi po głowie...

Ja jestem dzieckiem urodzonym na początku lat 70-tych. Wtedy niewiele mam karmiło piersią, bo nikt do tego specjalnie nie zachęcał. Nie było też takiego wyboru wszelkich mlek i odżywek dla niemowląt. Dzieci karmiło się tzw. mlekiem niebieskim. Było to mleko w proszku, w niebieskich kartonikach. Niby dla niemowląt, ale jakoś specjalnie modyfikowane nie było. W każdym razie różniło się bardzo od tego, co obecnie mamy w sklepach.
Jadły to wszyskie dzieci. No, chyba, ze ktoś miał rodzinę za granicą to dostawał jakieś ekstra mleczko. Reszta - mleko niebieskie. Bebiko pojawiło się dopiero w drugiej połowie lat 70- tych. Doskonale to pamiętam, bo jestem z Opola i nasza Ovita to produkowała. Chodziłyśmy z babcią do kolejki i hurtowe ilości tegoż Bebika rozsyłało się potem po rodzinie w całej Polsce.

I jakoś nikt nie słyszał wtedy o alergiach, nadwrażliwościach, nietolerancjach. Jasne, że takie rzeczy się zdarzały, ale nie tak często jak teraz. A wiadomo, ze jakośc tego mleka była gorsza niż obecnego. I szybciutko przestawiano dzieci na mleko krowie. Rozrabianie mleka niebieskiego to był koszmar. Robiły sie grudy, trudno było wymieszać. Każdy czekał, aż dziecko skończy rok i zacznie pić normalne mleko.

Więc może teraz i lekarze i rodzice przesadzają z ostrożnością? Może firmy produkujące te specjalne gatunki mleka mają interes w tym, aby dzieci jak najdłużej piły modyfikowane mleko, bo zwyczajnie na tym zarabiają?
 
EWCIK, dokładnie nad tym samym się zastanawiałam, ja też jestem wychowana na tym "niebieskim' mleku, jak i większość moich znajomych rówieśników. Jakoś nikt nie miał z tego powodu problemów... Może te wszystkie alergie i problemy pokarmowe u dzieci biorę się stąd, że żywnośc jest tak wysocie "wyspecjalizowana", że małe brzuszki nie potrafią już radzić sobie z róznymi rzeczami tak, jak wtedy, kiedy się mniej nad nimi "rozczulano"? No i po trosze napweno jest to też interes firm, jak zawsze.

pozdrawiam
nikita
 
Kiedyś u koleżanki czytalam sobie skład takiego mleka dla niemowląt. Mnóstwo składników, a nazwy brzmiące bardzo obco, chemicznie. Zastanawiałyśmy się nawet czy to jeszcze mleko czy już produkt chemiczny?
 
reklama
Ja też odnoszę wrażenie, że ta nagonka na mleko krowie jest nakręcana przez firmy produkujące mleka modyfikowane i kaszki. Moja mama cały czas powtarza, że kiedyś mniej było chemii w produktach żywnościowych i dzieci mniej chorowały. Teraz pojawiło się tego mnóstwo i pojawia się co raz więcej alergii na różne rzeczy, choćby skaza białkowa, że o glutenie nie wspomnę. Wogóle za czasów naszego dzieciństwa sposób żywienia niemowląt wygladał trochę inaczej, wcześniej wprowadzało się różne produkty i nie uważam, żeby miało to na nas jakiś zły wpływ.

Zresztą co dekada, to inne pomysły - kiedyś karmiło się dzieci co 3 godz, z 6-godzinną przerwą nocną, teraz karmi się na rzadanie i jest nagonka, by karmić piersią. Ciekawe jakie metody będą w modzie, gdy mamami będą nasze córki.
 
Do góry