reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

Niech będzie przynajmniej w szpitalu.
Jak mdleją to faktycznie powinni być przynajmniej w pobliżu. Mam nadzieje że jak u mnie się zacznie to będziemy razem w domku i już od naj naj naj wcześniejszych chwil będzie blisko, kurczę jak ja nie znoszę szpitali, spoko ok mogę się tam wybierać ale nie dłużej niż parę h, nie wiem jak ja tam przetrwam nawet jedną dobę, hm rozmyślaliśmy też nad porodem w domu, taakie coś to tak odpowiadało by mi z doświadczoną doktorzyną ale też mam pewne obawy bo nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć

Milenaaaa udany ten Twój P, pierwsza niezapomniana pamiątka - pierwsze zdjęcie : pupcia córci bo tate na chwilę zamurowało :D Aa mogę spytać co się stało że nie jest taki jaki był?
 
Ostatnia edycja:
reklama
Milenaaa ale słodka historia hehe.... też bym chciała taką przeżyć... musze z nim porozmawiać...zaraz do niego napisze esa i zobaczymy czy odpisz coś na niego :( bo od piątku ani słowa sie nie odezwał :(

Inka- też nie nawidzę szpitali to jest dla mnie koszmar jak słyszę już szpital to mnie trzepie a co dopiero w nim być i to przez pare dni... mam nadzieje ze dwa dni to bede góra ze z małą bedzie wszystko dobrze i nas wypisza szybko....
 
Ostatnia edycja:
Inka Chyba lepiej być w szpitalu . Pupci córci , znaczy no widać twarz , ale jest zrobione od strony pupci , pipki ;D na szczęście mama tez zrobiła i mam normalne :-D:-D a z P ciężka sprawa :wściekła/y: jets strasznie zmiennym człowiekiem .
Nisiula Jak jesteś na dniach niech mieszka troche u ciebie jak jest możliwość i wtedy da rade być z toba .
 
Nisiula- wsparcie w ciązy i przy porodzie jest bardzo ważne... podobno jeśli tego wsparcia zabraknie(szczególnie przy porodzie) łatwiej wpaść w depresje poporodową
 
Milena- tylko że mama za nim nie przepada wiec nie wiem jak by sie to skonczylo

Happy- to wsparcie to ja mam.... i przy porodzie myśle że też będe miała...
 
heja.

Ja jak urodzilam oskara to lezala ze mną dziewczyna ktora corke SN urodzila 5,1 kg wazacą. Bez naciecia, nie pekla . Oskar przy niej wyglądal jak drobinka.

Inka Nic nie zrobisz zeby dotrwac. Nie ma takiej sily..jak sie porod zacznie przed w trakcie czy nawet na slubie to trzeba bedzie urodzić :)

Nisiula mloda jestes. a podejscia twego chlopa nie zazdroszcze. Ja bym nawet nie nalegala na jego zainteresowanie, nawet jak sie dziecko urodzi. Jesli masz jakies wsparcie ze strony rodziców to po co ci koles ktory ma ciebie i wasze dziecko w ...??
co do porodu. Nie chcialam Ł przy sobie. Ja tam pojechalam rodzić a nie byc z facetem. I nie wyobrazam sobie ze on mialby byc na porodowce. przeszkadzac?? I nie wyobrazam sobie ze mialabym np dzwonić do faceta ktory niewie czego chce i pytac czy bedzie przy porodzie. ale ja to ja.. uparta jestem i nie moge pokazac ze mi na kims zalezy. Nie moze facet miec tej satysfakcji ze ja go potrzebuje ;)
w sumie wiem ze sobie sama dam rade w wielu sprawach o po co mam chlopa o cokolwiek prosić :)

ale wiecie, ja to juz stara d..a jestem. tyle lat mam.. a przed wAMI CALE ZYCIE HAHAHAHAHAHA
 
Ale to jest poród jego dziecko . Wytłumacz że Ci na tym zależy żeby był .

Idę zrobić coś do jedzenia ..
 
Ale jesteście normalnie ze sobą? U każdego raz jest lepiej a raz gorzej.. pamiętam jak się pokłóciłam kiedyś z E, nie pamiętam już o co poszło kto zaczął, oboje mamy uparte charaktery i wtedy był taki zgrzyt że ja pierdziu.. Efektem tamtej zawziętej sprzeczki był rozpierdzielony pilot na pół, wybite dwie szyby w jednych i drugich drzwiach,któreś z tych drzwi w ogóle z zawiasów wyrwane i lustro w rozsuwanych drzwiach od szafy nie w najlepszej kondycji...chałupa wyglądała jakby przeszli przez nią antyterroryści...:baffled: To nam uświadomiło że nie warto się kłócić a jeśli są jakieś zwarcia lepiej sobie pobiegać po świeżym powietrzu..
 
nisiula-dobrze ze masz wsparcie :) a facet jeszcze kiedyś pewnie będzie żałował ze nie było go przy tych wszystkich kopniakach... czasem nie warto walczyć...najpierw poczekaj az on coś zdecyduje...a póżniej dasz rade albo z nim albo bez niego!
 
reklama
tak tak wiem wiem;p... porozmawiam z nim...

nie nie jesteśmy razem...
 
Ostatnia edycja:
Do góry