Hejka
To i ja sie pochwale swoim malzonem. ciezki do ustwienia chlop jest, ale jak musial sie dzieciem zając to sie zajął. Zmienial pampki, nawet jak osrakalo nam sie dziecie po szyjke. Nie bylo zmiluj.. dziec jego tak samo jak moj.. mo tez kupsko smierdzi, tez moge powiedziec ze czegoś nie bede robić. o!! jak jezdzilam z jednm dzieciem gdzies i czy sama a Ł wtedy w domu byl to ponarzekał.. ale i tak zostawal z chlopcami. Z jedzeniem roznie bylo bo menu ograniczalo sie do parowek, platków z mlekiem i paluszków. Ale w koncu nabral wprawy. czasami nawet pozmywa, ale musze mu przypomniec, powtykac od roznych nierobów. No ale niewymagajmy za duzo.. facet rozwija sie do 6 roku zycia, potem tylko rosnie. Trzeba mowić jak dziecku.
co do chcienia sie w ciązy i po. Z F moglabym w ciązy z wyra nie wychodzić a i tak malo bylo. ł juz wymiekał. jajka mu chyba bolały
potem by przestoj bo mi sie odwidzialy.. i czasami coś tam bylo. po Oskarze, w ciązy sie nie chcialo.. po roznie. Zalezalo od wiatru.
deszcz znowu u nas. sniegu juz niema, chyba ze w zacienieniu.
a ja zaraz na poczte z kuzynką jade.
Happy o 7.45 to wczesnie?? jak wstaje o 5.45 najpierw kawa, w miedzy czasie dzieci budze, ubierają sie ( Ł sam tego nie umie zrobić..za duza filozofia ). z domu rano nie wychodze boŁ wozi chlopców na przystanek, ale jeszcze 3 m-ce temu zasowalam z chlopakami rowno, bo ja ich prowadzalam do szkoly i p-la.