Leze na ngorze na poloznictwie skurcze sie uspokoily tfu tfu nie zapeszac.. Odwiedziny do 9 i tomek musial pojsc oszaleje tu sama.. W dodatku te paniusie maja w dupie maja wsio.. Dzwonki tu dzwonia po kilkanascie razy a one zero ruchu.. Siedza w dyzurce.. Zmierzyli mi tylko cisnienie.. A jeszcze zastrzyk i tabletki pewnie zasne i przyjda krowy.. W ogole tutaj leze miedzy parawanami.. Swiatlo takie mocne ciekawe o ktorej cisza nocna obowiazuje.. Ja dzis zasnelam nad ranem po 5 do 7 i po poludniu na chwile.. Takze ciekawie bedzie chyba. Na dole mnie nie chca hehe ta co dzis sie mna zajmowala powiedziala ze nie chce mnie widziec szybciej niz to potrzebne.
jakie mialyscie sluzy pod koniec przed porodem??