reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Młode Żonki :D

no to i ja się przyłączę:)
jesteśmy 2 lata po ślubie mamy 4miesięczną córeczkę i niestety między nami jest "letnio"....męża nie ma w domu a ja z dzieckiem sama czuję się zaniedbana i nieatrakcyjna:(
 
reklama
I ja chętnie dołączę :)
Po ślubie jesteśmy trochę ponad rok, a ogólnie razem ponad 6 lat.
Czy się dotarliśmy? Chyba jeszcze nie :)
Zawsze byliśmy "nierozłączni", świetnie się dogadywaliśmy (ale też kłóciliśmy, takie charakterki), niestety teraz, od kiedy Tosia jest z nami, nasze stosunki znacznie się ochłodziły...
Mieszkamy niestety z moimi rodzicami, co czasem jest potwornie uciążliwe (wiadomo, moja mama wszystko wie najlepiej, a ja w ogóle jestem gówniarą, która nie ma pojęcia, jak wychować swoje dziecko).
Mąż pracuje, na szczęście nie tyle, żeby czasu dla Młodej nie mieć.
Jeszcze ze 2-3 miesiące temu mieliśmy straszny okres - mąż kiedy tylko mógł, wyrywał się z domu, bo go trochę przerosła sytuacja. Później ja miałam do niego pretensje i praktycznie kłóciliśmy się bez przerwy.
Teraz czas wolny spędzamy razem, ale to nie to samo, co przed Dzidziusiem.
Nie żałuję decyzji o dziecku (ciąża jak najbardziej planowana) ani też nie wyobrażam sobie mojego życia bez Córeczki, ale czasem mi tęskno do swobodnych czasów, kiedy się ganiało i robiło, co chce...
 
Ostatnia edycja:
witam !!
rano watek zalozony,a tu juz tyle naklikane:-D,postaram sie wszystko nadrobic,mam nadzieje,ze mozna do was dolaczyc,?
 
Wera-ZG czemu tak sie czujesz? :( Moze zrób cos dla siebie? Zostaw dzidzie z kims, wyjdz na kawe, na spacer sama badz z prtnerem?
madlen79 no ba - dołączaj, w grupie raźniej zawsze;)
 
witajcie to i ja sie przyłacze:)
po slubie jestesmy prawie 3 lata (wrzesień) i mamy 15 mc córeczke.:):)
 
no to i ja się przyłączę:)
jesteśmy 2 lata po ślubie mamy 4miesięczną córeczkę i niestety między nami jest "letnio"....męża nie ma w domu a ja z dzieckiem sama czuję się zaniedbana i nieatrakcyjna:(

ooo prosze:D
mamusia i zonka z moich okolic:D witaj serdecznie:D

u nas wyglada to tak ze 3 lata zwiazku mamy a 4 dni temu siwetowalismy 2 rocznice slubu:p
 
Też przysiądę ;)

Mam 25 lat, jesteśmy razem 7 lat, za miesiąc 2 lata po ślubie ;) Aha a od 6 lat mieszkamy razem ( to tu, to tam ale od dziewiętnastego roku życia razem).
Dzidzia dopiero w drodze..
Martwi mnie to co czytam, że tak zmienia się wszystko z przyjściem dziecka..
Ja po 7 latach jeszcze większego świra mam na punkcie męża.. Każdego dnia żegnam go słowami "bądź ostrożny" i czekam nawet do później nocy jak wróci. Każdą chwilkę spędzamy razem, wciąż byśmy potrafili spędzić całe dni leżąc, tuląc się i patrząc sobie w oczka ;)
Pewnie, że się kłócimy :D Ja to kawał cholery jestem, na szczęście on bardziej opanowany i większość moich złości łagodzi ;) Wiem, że bedzie mi pomagal jak mógł z dzieckiem..ale martwią mnie takie posty jak to zupełnie się zmienia w związku..
 
Witajcie :)
My juz dość długi staż mamy bo 14 lat razem minie nam w grudniu :) za to małżeństwem jestesmy prawie 8 lat rocznica w październiku :)
Mamy 4 mies. synka Adrianka i ten maluszek jeszcze bardziej scalił nasz związek :)

Pozdrawiam wszystkie młode żonki :)
 
reklama
Angel., jakbym czytała o sobie :D Ja za moim mężem wprost szaleję, uwielbiam go za poczucie humoru i to, że w każdym ważnym momencie mojego życia był ze mną. Odkąd go poznałam, wiedziałam, że będzie ojcem moich dzieci i to ojcem cudownym, bo za maleństwami przepada. Na początku po porodzie ratował mi życie, bo robił przy Tośce absolutnie wszystko, dopiero później, po kilku miesiącach zaczął się opuszczać w wywiązywaniu się z obowiązków, a teraz mu przykro, kiedy Młoda do mnie się garnie, a z nim nie chce się bawić. Ale na własne życzenie.
Jeszcze przed samym porodem spędzaliśmy właśnie każdą jedną wolną chwilę we dwoje, razem jeździliśmy na badania, USG, wszystko razem.
A teraz nie ma na to czasu, bo jest Tosia :)
 
Do góry