reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mów mi...mamo?!?

reklama
wITAM
JA cierpliwie czekam na to magiczne slowo,jak na razie uslyszalam cos podobnego w stylu mami,ale pewnie powiedziane bez znaczenia,bardzo bym chciala juz to uslyszec jak na razie idelanie wychodzi jej dada i wie co znaczy i do kogo mowic,kiedy powtarzam jej powiedz mama on kiwa glowa nieeeeeee.Wiec nadal czekam:confused:
 
mnie też niesamowicie rozczula jak Oskar mówi do mnie "mamukuuu" i robi taka potulnę minkę, zwykle łaczy to ze słowem "proke" czyli proszę:)
a zwykle mówi "mamo" albo "mamo powiedz" i charakterystycznie cmoka. uwielbiam to. jak zaczęłam uczyc Oskara jak mamy na imię my, dziadkowie i reszta rodziny to też było duzo śmiechu. tata Oskara mówił, zeby go za bardzo nie uczyć , bo bedzie mówił po imieniu, no ale bez przesady. wydaje mi się, ze małe dzieci same nie wpadną na to zeby mówić po imieniu. Oskar mówi: mama be-ata, tata tojek, babcia eła itd, zawsze łączy te dwa człony. mimo, ze np mój brat powiedział, ze nie chce, zeby Oskar mówił do niego wujek to on sam jeszcze nie potrafi nie mówić i zawsze jest dujek + imię. za to jego 5-letnia córa do nas mówi po imieniu. mi to nie przeszkadza, ale mój brat nie spytał mnie o zdanie, tylko sam podjął taka decyzję i to mi sie nie spodobało.
za to w wieku nastoletnim rzeczywiście jest fajnie jak mozna mówić do rodziców po imieniu, to jest takie cool. sama pamietam jak mówiło się albo starzy, starsi/ co teraz przyznaję ze wstydem, raz oberwałam za to od mamy, jak usłyszała/albo wsród ciotecznego rodzeństwa mówilismy o rodzicach po imieniu.
a czy sama bym tak chciała? teraz trudno mi to okreslić.
jeśli jest to mówione z szacunkiem?
mamy przyjaciela, co prawda jesteśmy juz dorosli, ale odkąd pamietam mówił do swojej mamy "Aniu". Ale w jego wykonaniu to naprawdę super brzmi:)
 
No pewnie że mamo, ale raczej zrezygnuję z formy "trzeciej osoby" Nauczę Ignaca żeby tak zwracał się do dziadków czy obcych dorosłych tylko.

U mnie z tej formy w miarę jak dzieci rosną się rezygnuje ale u mojego męża, 35 letnie dizeci zwracają się do rodziców : "Mamo czy mogłaby mama podać mi sól" ja mówię "mamo podaj sól" (do moich bo do teściów mówię tak jak jest u nich przyjęte)

Szacunek można wyrazić sposobem mówienia pewnych rzeczy i szanujemy też te osoby które same się na piedestał nie wynoszą... Jak teściowa mówi do mnie "tatuś to tatuś tamto" (czyli teściu) to mnie trochę śmieszy to tak jakbym miała 10 lat poza tym to nie jest mój tatuś???

Tatusia mam tylko jednego kochanego mojego. :tak:


A dlaczego mnie to drażni? Bo w pewnym momencie dizeci już dorastają a moi teściowie tego po prostu nie zauważają. Oni nie darzą ich (nas) szacunkiem należnym dorosłym osobom - zawsze wiedzą lepiej, nic nie można im powiedzieć... I to jest bardzo dobrze odczuwalne. Ja tak nie miałam w domu nawet jak byłam małym dzieckiem... Zawsze moi rodzice mnie słuchali i szanowali moje zdanie, nawet jeśli ich decyzja była inna. Czas w jakim moi teściowie potrafią skupić się na wypowiedzi "młodszego pokolenia" to przeciętnie 3 sekundy....

A szacunek to nie jest kwestia zwracania się do kogoś tylko budowania prawdziwego autorytetu, konsekwencji... Formy grzecznościowe mogą zamienić się w szacunek pozorny... Chociaż nie jestem przeciwko nim - uważam że każdy sposób jest dobry, liczy się to co się dzieje między ludźmi a nie sposób zwracania.

Ja jednak nie chciałabym żeby dizecko zwracało się do mnie po imieniu - ja jestem jego mamą - to jest moja odpowiedzialność i moja rola, dziecko musi mieć mamę, a nie "Agnieszkę" :) Mama to jest baardzo ważna rzecz, to nie tylko słowo ale cała instytucja :) - ciepło, bezpieczeństwo na całe życie ( z reguły mamy). A wcale nie wyklucza to partnerstwa i przyjaźni.


Agnieszka
 
zgred- zgadzam sie z toba... ja przez jakis czas zwracalam sie do mojej mamy po imieniu i matka mojego taty byla tym zszokowana i nie mogla pojac jak moja mama mi na to pozwala... a my mialysmy bardzo dobry kontakt i moje mowienie jej po imieniu nie oznaczalo braku szacunku,wrecz przeciwnie... byl to jednak krotki etap jak mialam 7-9 lat,teraz nie wyobrazam sobie sie do niej zwracac inaczej niz mama,ale uzywamy fromy ty... u mojego taty w rodzinie dzieci zwracaly sie do matki "mamusiu,niech mamusia..." a szacunku nie mialy za grosz... moja mama zawsze konczyla ich zdanie " niech mamusia poda,niech mamusia da, niech mamusia w d... pocaluje" bo oni w ten sposob sie zachowywali... dlatego tez nigdy do mojej mamy nie moglabym powiedziec mamusiu - mnie to kojarzy sie z lekcewazeniem i totalnym brakiem szacunku... tez w rodzinie mojej mamy nigdy nie uzywa sie trzeciej formy jak sie zwraca do osob starszych- jesli jest to ciocia to sie mowi:"ciociu,ale ladnie dzis wygladasz" a nie : "ciociu ale ciocia ladnie dzis wyglada".... oczywiscie inaczej sprawa wyglada z forma pani/pan wtedy oczywiscie mowimy :"pani Jolu,dzis pani uroczo wyglada"....

co do zwracania sie do tesciow mamo/tato mnie to nigdy nie przejdzie przez gardlo... ja mam tylko jedna matke i ojca i nie wyobrazam sobie w ten sposob tytulowac innych ludzi.... do rodzicow mojego narzeczonego mowie po imieniu z odpowiednim szacunkiem ( mowimy po angielsku,gdybysmy mowili w innym jezyku uzywalabym zawsze formy pani/pan+ imie,zeby nie bylo to az tak oficjalne)

ktos kiedys powiedzial a propos zwiazku na bazie kumpelstwa miedzy dziecmi a rodzicami: dzieci nie potrzebuja aby rodzice byli kumplami,bo takich sobie sami znajda; dzieci potrzebuja matki i ojca... ( co wcale nie oznacza,ze nie mozemy byc przyjaciolmi z dziecmi,ale wydaje mi sie,ze roznica powinna w jakis sposob byc zaznaczona)
 
Ja do swojej mamy mówie po imieniu, ale zaczęłam tak mówic już jako dorosła kobieta, mojej mamie to nie przeszkadza.
Co do mojej córy, to jeszcze nie usłyszałam tego magicznego słowa z jej usta i czekam ze zniecierpliwieniem:tak:, chyba wolałabym, żeby mówiła do mnie jednak używając "mama" niż po imieniu:-p:-D.
A co do teściów:unibrow:, to ja niestety mówię w 3 osobie, "co mama robi" itp., jakoś nie umiem powiedzieć w 1 osobie, tym bardziej, że moi teściowie do swoich teściów, a właściwie to już tylko moja teściowa do swojej teściowej (ale zamotałam:oo2::-D) mówi też w 3 osobie i jeszcze dodoatkowo używa słowa "mamusia":eek::baffled:, co jest już dla mnie w ogóle chore, bo ja nawet do swojej mamy nigdy nie mówiłam mamusiu, a co dopiero do obcej baby:szok::no::baffled:-bezsensu!A zanim zaczęłam mówić do teściów "mamo", "tato", to też trochę czasu musiało minąć bo normalnie przez gardło mi to przejść nie chciało.:no: A w ogóle to rozwala mnie to jak mój mąż i jego siostra do swojej matki mówią "mamusiu":baffled:, jakoś to określenie w mojej głowie zarezerwowane jest dla malutkich dzieci a nie takich staruchów jak mój chłop(chociaż mamin synkiem nie jest:-p:-D:laugh2:) i szwagierka(trochę mamin "synkiem" jest:tak::-D:laugh2:)
 
RENEE normalnie czytając Twego posta mam wrażenie że to mój:confused::baffled::-)
ja do mamy mówię zwykle mamo ale zdarza się często po imieniu
do teściów mówię w 3 osobie (co mama robi) do teścia czesem powiem w pierwszej bo go bardziej lubie:-p:-)
a mój Syncio z początku mówił do mnie po imieniu (nieświadomie), a pierwszy raz powiedział mama na zajączka i niech tak mówi:tak:ciągle:-):-D
 
Anna25 u mnie identycznie jak u ciebie i Renee:-D do teściów mówię w 3 osobie a do moich rodziców normalnie.Często spotykam się z tym że do rodziców mówi się w 3 osobie-ale wg.mnie to jest takie jakieś dziwne, sztuczne budowanie szacunku...U mnie w domu zawsze z bratem mówiliśmy "mamo możesz mi podać?" a u mojego M."mamo czy mogła by mi mama podać":baffled: brrrrrrrale tak mówię bo tak już u nich jest:baffled:
 
a ja u siebie mówie mamo podaj mi......
a u tesciów siegam sama......:-D
staram jak najmniej sie zwracac do nich mamo czy tato a jak o nich opowiadam to mówie raczej po mieniu.... ale nie uzywam zwrotu tesciowa czy tesc nie podoba mi sie....

a chciała bym słyszec do mnie mamus mamka.... nie wiem ale mamam tez mi wystracza...
 
reklama
Ja zawsze zwracałam się do rodziców mamo,tato i jakos głupio byłoby mi mowić po imieniu,u mnie się tego nie praktykowało.

Zgadzam się z dziewczymani,ze jak dzieciotko mówi do nas mama,mamusiu czy mamusieńko to jak pięknie brzmi:-)
 
Do góry