reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Na kupę i siku nie mam czasu!

Ja jako dziecko mialam pewien bardzo brzydki nawyk, otoz, non stop obgryzalam paznokcie.:sorry2: Mama zwracala mi uwage, zloscila sie ale nic to nie dawalo. Az pewnego dnia wybrala sie ze mna do lekarza ( w zupelnie innej sprawie oczywiscie) i pod koniec wizyty w mojej obecnosci napomknela o moim "nalogu".:sorry2: Pamietam to jak dzis - pani doktor popatrzyla na mnie: " Taka duza dziewczynka obgryza paznokcie???". I od tamtej wizyty skonczylo sie obgryzanie. Moim zdaniem warto czasami zawstydzic dziecko, zeby zrozumialo, ze sprawa jest powazna, a to co robi nie jest, ze tak powiem, normalne. Oczywiscie nie na zasadzie wysmiewania sie, ponizania. Pamietam, ze lekarz byl dla mnie autorytetem w pewien sposob, bo taki madry, wyksztalcony. Nie wiem czy w przypadku tak intymnej sprawy zadzialalo by to, mnie w kazdym badz razie pomoglo.;-)


dla mnie kazde zawstydzanie dziecka, zwlaszcza przy innych ludziach to rodzaj wysmiewania i ponizania...w mniejszym lub wiekszym stopniu, w zaleznosci jak sie zawstydza...ale jednak. Czy ktoras z Was chcialaby zeby np pracodawca tak was zawstydzal przy wszystkich ze czegos nie zrobilyscie tak jak on by tego chcial zeby osiagnac efekt? albo zeby Wasz maz zaczal was zawstydzac przy rodzinie lub znajomych? wyobrazcie sobie jakbyscie sie poczuly wtedy - tak wlasnie sie czuja dzieci i niesadze zeby to pozytywnie na nie wplynelo....
 
reklama
brzydkaqpa pisze:
Nie wiem czy pisałem, ale też mówiłem dziecku, że kupię mu pieluchy (sam w to wierząc) ale doszedłem do wniosku, że może właśnie tak się skończyć jak powyżej - mam pieluszkę, więc mogę zalatwiać swoje potrzeby do niej. Ale doprawdy, po wyrzuceniu entej ilości majtek do kosza, po prostu nie wiedzieliśmy co robić.

No właśnie z tymi majtkami też miałam już dość ale w moim przypadku nawet nie przeszło mi przez myśl, że syn (w sumie już duży) na pieluszki zareaguje jak na przyzwolenie do robienia w nie :baffled: Ludzie uczą się na błędach :sorry2:

KingaMZ
nie jeden pracodawca tak robi ale co innego dotyczy osób dorosłych a co innego dzieci ;-) Dorosły poradzi sobie z taką sytuacją ale dziecko jeszcze nie i uraz może mieć negatywne skutki w przyszłości ;-)
 
Witam.Mam podobny problem z 4-latką.Generalnie nie zdarza się za często ale jednak... Od września idzie do przedszkola i chciałabym ,by do tego czasu nauczyła się w porę dobiegać do łazienki :happy: wypróbuje metodę z banknotem...Fajny pomysł.Pozdrawiam
 
Witam.Mam podobny problem z 4-latką.Generalnie nie zdarza się za często ale jednak... Od września idzie do przedszkola i chciałabym ,by do tego czasu nauczyła się w porę dobiegać do łazienki :happy: wypróbuje metodę z banknotem...Fajny pomysł.Pozdrawiam
- hmmm, no nie wiem, czy w przypadku 4 latki jest to dobre rozwiązanie...Syn chciał banknot, od września idzie do szkoły, więc jakby upiekłem dwie pieczenie przy jednym ruszcie - pozna wartość pieniądza jak i dostanie w nagrodę to, czego tak zapragnął. Może po prostu zapytaj małej, co by chciała w nagrodę? :)
 
no i ja mam podobny problem:-(..
Nasz synek od 3m-cy chodzi do przedszkola,i ostatnio panie wezwały nas na rozmowe..ponieważ "syn ma problemy"...Byłam w szoku...ale..
Okazało się,że w przedszkolu nie zawsze robi swoje potrzeby tam gdzie powinien..tzn.wczoraj np.(ponoć) zsikał się do kosza..,kiedys bawił sie w piaskownicy..po czym wyszedł..i szybko zciągnął gatki..kucnął i zrobił kupę!:szok:...,Były takie 3 incydenty...I panie twierdzą ,że mamy problem...
Wiec dziś umówiłam nas do poradni psychologicznej..zobaczymy co z tego wyniknie....
Dodam,że w domu..czy gdzieś na wyjazdach..czy u babci..nigdy cos takiego nie miało miejsca!..juz sama niewiem co jest nie tak:no:..
A wy jak myslicie?
 
Ewa wg mnie psycholog może pomóc, a na pewno nie zaszkodzi.

Mam w domu 2,5 latka i ten sam problem co Wy. Mały doskonale wie kiedy korzystać z toalety, ale trzyma do ostatniej chwili i często pierwsze krople zamiast do ubikacji trafiają do majtek. Z kupą to w ogóle jest trauma więc o tym nawet nie wpominam... Od września idzie do przedszkola i mam nadzieję, że jakoś się z tym uporamy.

Przyznam szczerze, że Wasze doświadczenia podniosły mnie trochę na duchu. Pomysłowym Rodzicom serdecznie gratuluję.
 
reklama
u nas też wpadki sie zdarzają - synek ma 3 lata - ale ja akurat jeszcze się tym nie przejmuję...podkreślam że "jeszcze" - no bo taki 2,5 latek czy 3 latek ma problemy z podzielnością uwagi i może mieć problemy z odbieraniem na czas sygnałów swojego organizmu - zwłaszcza jak coś ciekawego robi - zupełnie nie ma na to czasu...
no ale tez zgodzę się że już 5cio czy 6cio latek który stoi u progu szkoły powinien się tego nauczyć...no a my mamy mu chyba w tym pomóc jakimiś metodami - może to być system nagród...natomiast karanie i zawstydzanie wg mnie nie - bo to troche za mało- dziecko wie, czego nie powinno robić ale może nie wiedzieć jak robić tak, żeby było jak powinno...
 
Do góry