reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nacinanie krocza-opinie, relacje i pielegnacja

a ja parłam1,5 godziny i nie wiem ile bym jeszcze parła, gdyby mnie nie nacieli, choc tak naprawde o zgode sie nikt nie pytał....położna do samego końca czekałą z nacięciem... mój synek wyskoczyl dosłownie 3 min po nacieciu i uwazam ze to w moim przypadku była koniecznosc bo bym nie dała chyba rady... naciecie absolutnie nie bolało, gorzej z szyciem:baffled:, ale w sumie szyta byłam praktycznie od razu...
 
reklama
U mnie badanie szyjki było prawie bezbolesne - ale ogólnie to może boleć jak się je robi nieumiejętnie, bo wtedy jest bardzo unerwiona, rozpulchniona szyjka. Jak jest dobra położna/lekarz to zrobi to bezboleśnie :tak: No i jak się w miarę nie ruszasz. ;-)
A szycie czułam max jak ukłucia - jak przy zastrzyku. Ale po znieczuleniu oczywiście. Znieczulali mnie do szycia miejscowo takim sprayem, tylko że on w niektóre miejsca słabo dochodzi i dlatego czuć. A w niektórych gdzie doszedł to nic nie czułam.
A nacięcie było na skurczu robione więc generalnie nie wyodrębniłam jako jakiegoś nowego bólu (wtedy bolało mnie i tak od małego klopsa co się pchał na świat). Przebicia pęcherza też nie czułam - może to boli jak się gdzieś lekarzowi ręka obsunie i uderzy w szyjkę? Sam pęcherz nie jest unerwiony więc nie ma co boleć.
 
A czy którejś z Was udało się uniknąć nacięcia krocza, pomimo porodu wywoływanego?
Mnie czeka właśnie wywołanie - coś nie zanosi się na rozpoczęcie akcji porodowej w najbliższym czasie, a ponoć łożysko jest już..stare, a bardzo chciałabym uniknąć nacięcia.
Obawiam się jednak, że w przypadku porodu indukowanego, nacięcie jest nieuniknione..
 
jakos nie widze zwiazku miedzy indukowaniem porodu a nacieciem, ale moze mi ktos to wytlumaczy?
 
Ja również nie widzę związku,wszystko zależy od położnej,ja byłam nacinana w szpitalu w którym rodziłam jest to na porządku dziennym każda rodząca jest nacinana,nacięcie samo w sobie nie boli,jestem 8 miesięcy po porodzie i cały czas czuje to nacięcie,ale ogólnie nie było źle,miałam tylko trzy szwy i wszystko ładnie i szybko się wygoiło,akurat ja nie żałuje że byłam nacinana,ale nie uważam żeby każda kobiete musiała być.pozdrawiam
 
Witam!!Ja rodzilam 4 miesiace temu,tez mialam porod wywolywany.Masaz szyjki bolal strasznie,przebicie pecherza plodowego nie czulam wcale,tylko cieple wody jak wyplynely.Moja polozna chciala ochronic krocze,ale niestety nie udalo sie i musiala mnie naciac.samego nacinania nie czulam,szycie bylo okropne,niby ze znieczuleniem,ale to takie nieprzyjemne uczucie,czuje sie jak igla przechodzi przez cialo brrrr:baffled:.Polozna szyla mnie ponad godzine czasu(az sie jej spytalam czy mnie tam haftuje:-D)zagoilo mi sie wszystko bardzo dobrze,po 5 dniach sciagneli mi szwy.Dzisiaj nie czuje zadnego dyskomforu z tego powodu,a naciecia prawie nie widac.Tez bylam strasznym wrogiem nacinania,ale przeszlam to bardzo dobrze,wiec teraz juz sama nie wiem,bo tez znam historie dziewczyn,ktore sa po porodzie 5 lat i nadal czuja ta blizne:baffled:
 
Witajcie;)
ja rodzila 3,5 roku temu w 37 tyg przebito mi pecherz rodzilam krotko nie obeszlo sie bez naciecia,ktorego wcale nie czułam lekarz zszyl mnie swietnie zostala tylko ledwie widoczna blizna p.s tylko ja ja widze nic mnie nie boli szybkos ie zagoilo.Co do zszywania owego rozciecia to nie nalezalo do przyjemnych ale po wycisnieciu 3kg wczesniaka bylo mi wszystko jedno widok nie przyjemny ale ja sie urodzilo to takie szycie juz obojetnieje bardziej bolalo podanie lignocainy niz samo szycie.Nie bojcie sie kochane da sie to przezyc lepiej byc nacietym i zszytym niz miec pekniete krocze i polaczone oba wloty;)teraz mam termin na listopad zanosi sie ze znowu wczesniej urodze wiec zalezy mi na kazdym dniu trzymam kciuki za Was i za siebie
 
Dziewczyny co najlepsze na opuchlizne? Posmarowałam sie altacetem w zelu, ale niestety za chwile poszlam sie umyc bo strasznie szczypało. Ale robie na noc okład z Rywanolu. Czy to coś da? macie jakieś inne sposoby? żeby zeszła opuchlizna ? pomóżcie.
 
mi po porodzie nie zrosła się rana i aby nie miec operacyjnego "naprawiania" lekarz kazał stosować okłady rywanolowe na przemian z woda utlenioną- obkurcza, wysusza (i u mnie spowodowało zrost), choć przyznaję, zabawa kilkanaście razy dziennie przez jakieś miesiąc z hakiem...
 
reklama
Sprawdzony super sposób - roztwór Tantum Rosa wlać do spryskiwacza do kwiatów i sobie pryskać po każdej wizycie w toalecie, albo nawet częściej. Działa antyseptycznie, zmniejsza opuchliznę, działa tez przeciwbólowo. Ja praktycznie drugiego dnia po porodzie siedziałam normalnie na krześle.
A jak duża opuchlizna to przede wszystkim chłodzić (lód lub mrożonka zawinięta w ręcznik , sobie przyłożyć i tak trzymać) :tak:
 
Do góry