JestemJolka ale wcale nie uniosłaś - powiedziałaś szczerze o swoich odczuciach po prostu...nie ma co się czarowac że to taki wspaniały błogosławiony stan...bo niestety dla większości z nas więcej jest tych chwil ciężkich niż pięknych...ale o tym się zapomina 
ale też nieprawdą jest że po porodzie to już tylko cudwne i wspaniałe przeżycia - też wielokrotnie będa takie że będziemy miały wszystkiego dość...no ale dla tych piękniejszych też się o nich zapomni
ale też nieprawdą jest że po porodzie to już tylko cudwne i wspaniałe przeżycia - też wielokrotnie będa takie że będziemy miały wszystkiego dość...no ale dla tych piękniejszych też się o nich zapomni
, puchnę w oczach prawie kg na dzień
, a jedynym pocieszeniem w szpitalu było słuchanie tętna Młodego i liczenie ruchów. Gdyby nie Młody, to byłoby mi wszystko jedno jak to się skończy. A teraz już nie pamiętam o bólu. I mam nadzieję, że tak dalej będzie, słodka nagroda 

(ale się pocieszam)