reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

A czym przepajałaś? Wodą czy herbatką koperkową? Bo moje to tak średnio chcą to pić.

herbatką koperkową moje też nie bardzo i dlatego zamiast jednego karmienia jak były głodne to podaję właśnie herbatkę i jak głodne to po 100 opierdzielą a za godz. mleczko no i po takiej dawce kupka murowana ;)
 
reklama
pauli1983 u mnie było tak że dziewczynki zjadały max najpierw po 30ml, a potem stopniowo zwiększałam ilość w miarę jak zauważałam że nie dojadają i szukają pyszczkami więcej. Teraz (mają 4 tyg) jedzą po 60-90ml plus trochę cyca. Jedzą regularnie co 2,5 - 3 godziny.
Może jak twoja córeczka "wisi" przy cycku tak długo to wcale nie je tylko traktuje cysia jak smoczka pocieszyciela. Jak leżałam w szpitalu to była ze mną dziewczyna której synek potrafił cały dzień tak wisieć przy cysiu. Praktycznie jej nie ssał, sporadycznie coś tam pociągnął.
Mam nadzieje że jak druga córcia wróci ze szpitala to uda ci się ładnie zsynchronizować dziewczynki.

Dziewczyny od kiedy należy przepajać dzieci? Słyszałam że już się tego nie praktykuje, a tu widzę że wy dopajacie:confused:
 
Nie wiem co sie moim malym stalo ale takie sa marudne ostatnio. Jakby te kropelki niemieckie przestaly dzialac..moze sie na nie uodpornily..ciagle te brzuszki widac je bola. W dzien zasna na 5-10min i zaraz znowu placz i prezenie..nawet jak jedza to sie wyginaja i zjesc spokojnie nie moga. Dzisiaj od 5 rano sie mecza zeby kupke zrobic i placza caly dzien..ja sie wykoncze!!! Ratunku!!!!!!

Pauli u mnie Majka tak ma ze jej harczy w nosie czy gardle. Dziewczynki maja bakterie w nosie jakies i smaruje im w noskach Bactrobanem ale u Majki wlasnie cos harczy i sie boje ze to w gardle..zeby na oskrzelach nie osiadlo. Ostatnio jak bylismy na szczepieniu to je badali i doktor mowila ze nie ma nic w gardle..
Co do szczepionek to my płatne robilismy. Dziewczynki super zniosly. Zaplakaly chwile przy ukluciu i cisza.

Dziewczyny od kiedy należy przepajać dzieci? Słyszałam że już się tego nie praktykuje, a tu widzę że wy dopajacie:confused:
Yenefer powinno sie przepajac raczej bo przeciez maluszkom tez chce sie pic. Np mam herbatke rumiankowa i koperkowa to na nich jest napisane ze po 1 tyg sie juz daje, mi w szpitalu przy wypisie mowili zebym kupila. A tez mam uspokajajaca z hippa i ulatwiajaca trawienie to te daje sie po 1 mies. Dobrze jest woda przegotowana podobno przepajac to niby na kupke dziala ale moim pannom cos dzisiaj nic nie pomaga..Dzisiaj w sumie przeczytalam w poradniku jakims ze dzieci karmionych piersia sie nie przepaja..ale nie wiem.Ja piersia nie karmie i podziwiam szczerze mamusie blizniakow ktore to robia i daja rade:)
 
anulka ja też szczerze podziwiam takie mamy. Sama próbowałam karmić ale dla mnie to jest niewykonalne! Jak karmię jedną to wisi ona na cycu jakieś 30-40 min a i tak potem domaga się butli. W tym czasie druga grze się w niebogłosy, więc jak już odstawię od cycka tę pierwszą to muszę w te pędy szykować butlę dla drugiej. Nie wyobrażam sobie jednoczesnego karmienia (niektóre mamy tak potrafią). Jestem zmęczona karmieniem dwójki niemowląt butlą, a cyc wymaga większego zaangażowania. Przy butli zawsze tatuś może wspomóc, a cyc pozostaje już tylko w gestii mamusi.
Szacun dla mam karmiących bliźniaki piersią! :)
 
Yen, zwykłym kleikiem ryżowym zagęszczałam. Zaczęłam od 1 łyżeczki, żeby sprawdzić czy nic im nie jest po nim. A potem to robiłam na oko (nigdy nie potrafiłam przekazać żadnego przepisu jak coś już robiłam;))
Co do przepajania, to zapytam się Ciebie tak, jak zapytała się mnie nasza pediatra, gdy pytałam o przepajanie: "a pani napiłaby się zupą?"
Karmiłam tylko i wyłącznie piersią jakiś miesiąc, dwóch na raz bo było wygodniej, ale miałam specjalną poduszkę do tego. W sumie bez tego bym zginęła. W szpitalu spędziliśmy 11 dni i jak mi się darli na raz, że chcą jeść to robiłam sobie specjalną konstrukcję z poduszek i kołdry, a i tak mój kręgosłup kwiczał z bólu. Wręcz ryczałam z tego powodu. W końcu nie wytrzymałam i postawiłam wszystkich w rodzinie na nogi i jeszcze tego samego dnia jakoś poduszka odnalazła do mnie drogę. Od tamtej pory karmienie to była sielanka. W ogóle nie musiałam po dostawieniu rąk używać. Chłopcy leżeli na podusi, a ja sobie tv oglądałam i gładziłam ich po główkach:-)
 
Hej Laski:)
Miałam weekend wolności:) Bez męza, bez dzieci... z kartą płatniczą w ręku:)) Ale radocha... W końcu udało mi się zrelaksować i odpocząć.
Sorki, że Wam nie odpisuje ale wpadłam tylko na chwilkę i jutro poczytam co naskrobałyście:)
PS U NAS ZNOWU ZIMA!!! WROCŁAW ZASYPANY... MASAKRA:(
 
Gemelo, ja też polecam poduszkę, nie wyobrażam sobie karmić bliźniąt bez tego zbawiennego gadżetu :-D Gorzej było, jak podrosły i przestały mi się mieścić na tej poduszce.
Powiedz mi czy podajesz swoim maluchom jakieś kaszki owocowe?

Justyś, u nas też zima, ja mam dosyć naprawdę. W nocy nawaliło tyle śniegu, że znów biało.
 
Gemini, ja już piersią nie karmię. Jak zwykle (po poprzednim porodzie było to samo) w 6 tygodniu miałam nagły spadek prolaktyny i mleka było tyle, co kot napłakał, więc butla poszła w ruch. Teraz chłopcy jedzą kaszki owocowe, owsianki, jogurciki, zupki z mięskiem (bardzo lubią wołowinkę) i chrupki kukurydziane :tak:Tych ostatnich mam odrobinę dość, bo wszystko w domu się od nich lepi ;-)

U nas piękna bajkowa zima. Niech ta bajka skończy się już happy endem i zaczną ćwierkać ptaszki, a kwiatuszki niech już zakwitną ;-)
 
witajcie
ja też przepajam hipem uspokajającym i ułatwiającym trawienie, faktycznie maluszki za nią nie przepadają, ale świetnie trawią sztuczne mleko, sa kupy, ekstra bąki, herbatka jest niby od miesiąca ale też polecono mi ją w szpitalu, mowiono też o wodzie, ale herbatka ma więcej wartości

my trzecia noc od dnia urodzin prawie przespana, dzieciaki same się budzą co 2,5 godz. jak w zegarku, zjedzą i dalej spać w końcu z mężem się wysypiamy jestem z nich dumna jak na wcześniaki super szybko uregulowały sobie rytm dnia i nocy. Zjadają różnie, raz zje np. 30 ml., za 2,5 godz. zje 70, dziś rano Dominika i Mateusz oboje po 70ml., a w środę skończą dopiero 3 tyg. także apetyt mają.

Ja z jednej strony żałuję,że nie mogę karmić piersią(dalej walczę z ciśnieniem), ale z drugiej strony z butelki jest łatwiej oboje z mężem butle w buzie i 2,5 do 3 godzin spokoju, wszystko można zrobić maluszki pięknie śpią, a jak nie śpią to nie maruszą.
Podziwiam mamu karmiące dwójkę jednocześnie, próbowałam dla mnie było przerażające.


kochane miłego dnia i wytrwałości, my dziś lecimy na bioderka.

P.s ponoc wiosna idzie, wedlug pogody na weekend ma być 12 stopni.

Po jakim czasie wyszłyście na pierwszy spacerek?
 
reklama
Cześć mamunie! Ale naskrobałyście przez weekend :-):-)
Piszecie o zagęszczaniu kaszkami i kleikami. A u mnie działa tylko Nutriton :-(Próbuję małe przyzwyczaić do kaszek ryżowych, ale bez skutku. Właśnie dzisiaj na śniadanko dostały kaszkę - ulewały jak szalone. Normalnie dostają kleik kukurydziany. Też minimalnie ulewają, ale nie tyle, co po ryżu... Nie wiem dlaczego. Spróbujemy znów za jakiś czas.

Nie chcę zapeszać, ale chyba udało nam się przestawić dziewczyny (dzięki Waszym radom!!!). Dawniej zasypiały o 19. Teraz przetrzymujemy je do 20 i kąpiemy. Przed 21 dostają papu i śpią do rana. Dalej budzą się wcześnie, ale siedzą cicho w łóżeczkach do 6. Potem wrzucam im zabawki do łóżeczek i bawią się tak do 7 (wtedy dopiero chcą śniadanko). Trochę to dla mnie dziwne, bo przedtem też jadły ostatnie mleczko o 21, a już o 5 rano były już głodne...
Udało nam się też ustalić nowe pory kolejnych posiłków :tak:
Niestety dziewczyny dalej są strasznie niedobre, rozrabiają, nie chcą spać w dzień, ryczą przy jedzeniu. To na pewno nie przez ząbki - maść nic nie dała, poza tym nie mają żadnych innych objawów ząbkowania.
Młode miały już wcześniej takie jazdy i przeważnie pokrywało się to z wykresem skoków rozwojowych. Sprawdzałam i teraz też tygodnie by się zgadzały (o ile można w to wierzyć...). Na wszelki wypadek pogadam w piątek z pediatrą (idziemy do szczepienia).

JUSTYŚ ale Ci zazdroszczę! Ile ja bym dała za taki samotny weekend! Ech, marzenia ściętej głowy...

GOSIU obyś miała rację z ta wiosną! Mam już po dziurki w nosie tej paskudnej zimy!!!!!!!
 
Do góry