Witam
No czytam, że niektóre mają już super gaduły, rozgadane

U nas powolutku

, ale skutecznie, wchodzą nowe słówka, nawet odmiana "Adam, nie ma Adama", ale bardzo to wszytko się jednak ślimaczy...
Jednak Jaś bardzo dużo rozumie, przynosi to o co poproszę od bucików, po konkretne książeczki

. Bawimy się tak, że ma przynieść dany przedmiot ( który oczywiście zna i przynosi) Zaczął sprzątać po sobie po zabawie, chowa klocki, samochody do szuflady, biegnie umyć rączki do łazienki, ale nie nazywa tego

. Rozpoznaje miejsca w których był jakiś czas temu, nawet samochód dziadka przejeżdzający przez osiedle ( i krzyczy dziadzia bry-brym), no i się cieszę, że zaczął interesować się książeczkami,( a już śmieliśmy się, że chyba nieuk rośnie, bo jeszcze do niedawna książki nie interesowały go wcale) sam przynosi i umie bezbłędnie przyporządkować, zwierzątka i odgłos do zwierzaka w książeczce.
Nie jest źle, czekamy teraz na następne słówka.
Z jedzeniem jest różnie, raz lepiej raz gorzej...obiadki ogólnie są negowane, chociaż ma swoje ulubione potrawy( i tak się cieszę) ale przeważnie jest, że Jaś jedynie wybiera z talerza poszczególne składniki...( mięso jest na samym końcu czyli prawie wcale)
Jeszcze słowo o zębach.
Mam wrażenie, że niezbyt dokładnie myjemy te ząbki, są dni, że Jaś nie da sobie włożyć szczoteczki do buzi- tak jak dziś...chyba się jescze te 5 wykluwją,
bo co inego mam myśleć, ale nawet jak otwiera pychola i tak dokładnie nie dam rady mu wyszorować...
Jak to jest u was...???????
Około 24 miesiąca, chyba będę lakierować ząbki.