reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

niemiłe odzywki dziecka

Ola dokładnie jak mówisz- ludzie wcinają się niepotrzebnie i tym tylko krzywdzą dzieci bo takie dziecko następnym razem dłużej będzie płakało i po raz kolejny przeżyje nerwy, stres itd.
Ale najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak reagują matki i ojcowie dzieci w podobnym wieku.. przecież oni najlepiej powinni się orientować, że nasze zachowanie wobec dziecka nie jest olewaniem go czy pozwalaniem mu na niewiadomo co ale właśnie lekcją wychowania.. :baffled:
Podam wam przykład jaki ostatnio na wczasach widziałam.. idziemy na posiłek przed nami idzie mama z 2,5 letnią córeczką.. dziecko płacze, że chciało klapki a nie sandałki (idę za nimi dwa piętra więc jest czas przyjrzeć się sytuacji). Mama tłumaczy dziecku, że klapki są na plażę, że potyka się w nich i spadnie ze schodów itd ale mała jeszcze lepszą histerię włącza.. na co mama puszcza rękę dziecka i mówi, że jak chce niech sama wraca do pokoju po klapki i chce odejść od małej (w domyśle mała pójdzie jednak za mamą a nie sama do góry do taty który jeszcze się wybiera na dół) a tu kobieta ok 40-45 lat idąca mniej więcej cały czas za nimi bierze małą za rękę i mówi "choć pójdziemy do tatusia po klapki" i prowadzi ją do góry.. :angry: oczywiście matka wtedy musi pójść za nią i na stołówce widzę, że przyszła z dzieckiem już w klapkach.. jaki tego efekt- dziecko wygrało a następnym razem jak mama się będzie opierać wykonaniu żądania popłacze sobie dłużej może zmięknie a może ktoś pomoże mamę przekonać.. :no: eh.. czasem brak słów na takich "pomocników":dry:
 
reklama
dokładnie, czasem mi ręce opadają jak widzę te srogie spojrzenia ech cóż trzeba się uzbroić w znieczulice na gapiów, ja tam nawet nie dyskutuje bo i po co, przecież mi nie powiedzą nic czego bym nie wiedziała, trzymam za was kciuki mamuśki bo wiem jak to jest ;)
 
niestety w Polsce tak wlasnie jest ze wszyscy dookola chca wspanialomyslnie pomoc w wychowywaniu naszych dzieci!
dlatego jezdze tam jak najrzadziej:-).
pamietam jak bylam z roczna coreczka na spacerze po miescie, byla juz jesien ale nie jakos bardzo zimno i ledwie podczas godzinnego spaceru nasluchalam sie z 5 razy jaka to ze mnie matka bo dziecko w samych skarpetkach i bez czapki..
juz sobie wyobrazam co by bylo teraz, moja mala tez ma czesto "ataki" rzucania sie na podloge sklepowa ale np. w Anglii nikt na to uwagi nie zwraca a juz na pewno nikt nie daje dobrych rad..
a jej slownych zagrywek i tak nie rozumieja:-D
 
A ja jednak warczę coś na "ciocie i wujków dobra rada". lepiej mi się robi :p A co mają tak bezkarnie się wcinać :p
Mój synek ostatnio zaskoczył mnie stwierdzeniem, że "kupa przylepiła mu się do d...y". Podejrzewam, że kuzyn nauczył go tego słowa, bo u nas w domu nie rzuca się mięsem. Używam słowa "pupa". Powiedziałam, że tak się nie mówi, bo to brzydkie słowo. Parę razy powtórzył i przestał, natomiast nie mam złudzeń - kiedyś zacznie na nowo. Wg książek o dzieciach w wieku ok. 4-5 lat można się spodziewać fascynacji dziecka wulgaryzmami. Nie usłyszy ode mnie, to usłyszy od innych...
 
Do góry