Cicha, ale jestem ciekawa Waszego nowego mieszkania. Z niecierpliwością czekam na fotki.
A wracając jeszcze do poszukiwania korzeni, to my akurat mamy trochę opowieści rodzinnych, ale wiem, że bardzo dużo informacji można znaleźć w parafiach. Bo tam zawsze jest kto się z kim pobrał, skąd pochodzili. Kto gdzie był chrzczony itd.
My mamy jeszcze w planach odwiedziny w archiwum akt dawnych w Warszawie, bo tam były wysyłane kiedyś księgi parafialne z Litwy. Tylko trzeba mieć na to trochę czasu.
A jak ktoś nie ma czasu, a ma pieniądze, to poszukiwania takie można zlecić. Jak się okazało zajmuje się na przykład czymś takim mama mojej koleżanki. To dopiero fascynująca praca.