reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niepokoje w ciąży

im blizej zblizajacego sie porodu tym bardziej nie moge oprzec sie wrazeniu ze cos nie pojdzie po mojej mysli :( boje sie o majego maluszka dzis bylam u lekarza i okazalo sie ze bardzo skrocila mi sie szyjka i dziecko jest bardzo nisko coprawda nawet jak by sie teraz urodziło to bedzie dobrze bo termin tuz tuz ale oprocz tego okazało sie ze mam zapalenie drog moczowych i bardzo niski poziom zelaza dostałam furagin i zelazo
ale boje sie o maluszka ciagle sprawdzam ruchy boje sie ze urodzi sie za malutki albo cos mu sie stanie cały czas o tym mysle....
czy wy tez tak macie czy tylko ja popadam w histerie?

mala41
, ja Ci odpowiem na przykładzie mojej kuzynki. Termin porodu miała na 01.11.2010, w ostatnim trymestrze zaczęła zmagać się z mocną anemią, do tego miała inne dolegliwości, około miesiąca przed taą porodu odeszły jej wody więc pojechała do szpitala, gdzie lekarz stwierdził,że powinna jeszcze parę dni przeczekać, bo mały może sobie nie poradzić, co się przy okazji okazało, badanie gbs czyli w kierunku paciorkowca typu B nie wyszło pomyślne co jest niebezpieczne przy porodzie a ona już nie miała czasu. Podtrzymywanie ciąży nie pomogło i urodziła za wcześnie - niestety przez cc, bo po 8 godzinach męczarni siłami natury kiedy było pełne rozwarcie mały przekręcił główkę....dziś jej synek - Mateuszek jest pulchnym zdrowym chłopcem, który cieszy nas wszystkich swoim uśmiechem. Jest w 100 zdrowy, śliczny, mamusia też czuje się dobrze...przepraszam jeśli to za mocny przykład ale pokazuje,że ze wielu dolegliwości, pokonując przeszkody można wyjść zwycięsko - trzeba tylko myślec pozytywnie i nie poddawać się. Głowa do góry. Na pewno wszystko będzie dobrze! :tak:
 
reklama
do konca nie wiem..ponieważ jestem w anglii i też tutaj zmarł synek..niedawno dopiero doszli co sie stało( poł roku czekania )...nie rozumielismy do konca wszystkich słów...jakas choroba...gazy...cos takiego..mamy do odebrania wynik na papierze z urzędu i tak bedzie wszystko dokładnie napisane....dlatego gdy mi na usg powiedziano o jakiś jasnych jelitach zaczełam panikować....w wtorek jade na badania robione w tym kierunku
 
modle sie aby bylo dobrze :) mam nadzieje ze niedługo obwieszcze na forum ze synus urodził sie cały zdrowy i wszystko jest ok :) kopie mamusie cały czas wiec to mnie uspokaja :) za duzo sie nasłuchałam i naczytałam chyba najlepiej to w ciazy miec chyba klapki na oczach i korki w uszach i nie słuchac "najmadrzejszych ludzi" moze to przez to ze kolezanka mojej mamy nastraszyła mnie ze pod koniec ciazy dziecko czesto owija sie pepowina ech ... trzeba byc dobrej mysli
 
Przepraszam że drąze ten temat ale to nie był rotawirus?mój jak byl w szpitalu to dostał rota miał tylko sama biegunkę . Mówili ze dziecko małe szybko się odwadnia bez kroplówki i umiera dlatego wazne jest szybka reakcja i szpital,że dobrze że dostał w szpitalu a nie w domu.Jak ja leżałam w szpitalu 3 razy to za kazdym razem lezały od 8 do 11 dzieci z rotem. niestety za 3 razem sama się zaraziłam a potem cała rodzina lezała chora
 
mala41 dziecko pod koniec ciaży nie owija siew pępowine bo nie ma jak ,przeciez nie ma miejsca,Jedynie co to może być juz wczesniej owinięte i w czasie skurczow sie podduszać ,ale to taki strasznie czesty przypadek że lekarze nie robia z tego problemu.Cesarka i wsio.Jedynie co moze być na koniec ciąży to to że dziecko ma mało miejsca i przygniecie główką pępowine i odetnie sobie tlen .ZNam jedna taka osobe.Kolezanka ostanio tez opowiadała o swojej kuzynce której przed terminem dziecko zmarło.
 
Pysia29 ty to z grubej rury nie strasz już dziewczyn.Też znam takie przypadki o których piszesz.
A u mnie było właśnie zagrożenie owinięcia się pępowina między innymi dlatego też miałam cc.A co dziwne kilka godzin wcześniej miałam robione usg i nic pod tym wzgledem nie było widać.
 
Mala, Twój niepokój jest absolutnie normalny, takze go czułam przed narodzinami synka, na szczęście jestem dzis mamą 3-miesiecznego Stasia:) Prawda jest taka, ze rózne rzeczy mogą się przytrafic, mojemu synkowi zanikało tętno, zrobiono mi cc, synek urodził sie zdrowy, otrzymał 10 punktów. W dzisiejszych czasach medycyna jest tak zaawansowana, że z wszelkimi komplikacjami przy porodzie doskonale sobie radzi. Znam przypadki kiedy dzieci owinięte były pępowiną, wszystkie urodziły się zdrowe. Doradzałabym jednak mimo, iż w książkach i w internecie napisane jest by z pierwszymi skorczami nie jechac do szpitala nie czekać na ich nasilenie. Uważam, ze lepiej od razu pojechac do szpitala, ja tak zrobiłam, miałam rozwarcie na 3,5cm. i lekkie skórcze gdy mojemu synkowi zaczęło zanikać tetno, gdybym czekała w domu na silne skórcze dziś z pewnością nie mialabym obok siebie mojego skarbu. Nie martw się na zapas, wszystko bedzie dobrze i juz niedługo pochwalisz nam sie nowo narodzonym Maleństwem.
 
Dziewczyny mam pytanie jak dziecko jest owinięte to widać?? Moja doktorka zawsze twierdziła że tego nie widać a jak inny lekarz mnie w szpitalu badal zawsze tak długo dziwnie sie patrzył na ekran.Do dziś mnie to zastanawia czy poprostu jeszcze okrecenia pepoiwna chciała mi oszczedzic.Raz na końcu się jej zapytałam to tak sie dziwnie speszył i stwierdzila ze takich rzeczy nie widaac.ogólnie owinięcie pępowiną niejest grożne do czasu jak dziecko nie wychodzi drogami rodnymi.Lekarz musi to wczesniej zauważyć.Chyba juz sama sobie odpowiedziałam na pytanie ;/wiec mnie kłamała ale po co;/
 
reklama
Do góry