reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Niskie bhcg

Margola1986

Fanka BB :)
Dołączył(a)
8 Styczeń 2020
Postów
778
Witam.
Potrzeby porady. Mianowicie ostatnio miesiączkę miałam 1 listopada. Cykle nie regularne od 30-35 dni. Robiłam testy bladziutke kreski.
Bhcg 38dc -22,6
40 dc- 46
Jestem po paru poronieniach, ciążach biochemicznych.
I teraz nie wiem czy to może że owulacja była tak późno. Jeśliby tak to kiedy doszło do implantacji. Nie wiem czy jest sens iść do lekarza z tak niskimi wartościami. Nic nie zobaczy. Czy z tego coś będzie. Strasznie małe wartości bhcg jak na ten dzień cyklu
 
reklama
dokładnie, biedna :(
Ja nie wiedziałam, że przyrosty mogą oznaczać coś złego ( ja akurat miałam w normie ) , nie widziałam też że progesteron sobie dobrze zbadać. Dla tego staram się też reagować na forum na takie sytuacje. Bo ja miałam szczęście. Dobrze, że posłuchałam intuicji i obudziłam męża do szpitala bo do głowy by mi nie przyszło..
Dlatego zawsze mówię, jak ktoś tego nie przeszedł to nie jest wstanie sobie nawet wyobrazić co to jest.
 
reklama
Może i do końca nie przeszłam, ale miałam wstępnie zdiagnozowaną przez lekarzy, leżałam w szpitalu na obserwacji, bo czekali aż coś gdzieś się pojawi, zamiast dać np. zastrzyk. Mam dwójkę dzieci i strach o życie był, także nie oznacza to, że nie wiem w ogóle o czym mowa. Miałam szczęście w nieszczęściu, to fakt. Przykro mi, że musiałyście przez to przejść i wasze historie były poważniejsze, niż moje. Dobrze, że uświadamiacie, że warto się badać i sprawdzać.
Mam nadzieję, że mimo trudnej sytuacji u autorki wszystko dobrze się zakończy
 
Ostatnia edycja:
Może i do końca nie przeszłam, ale miałam wstępnie zdiagnozowaną przez lekarzy, leżałam w szpitalu na obserwacji, bo czekali aż coś gdzieś się pojawi, zamiast dać np. zastrzyk. Mam dwójkę dzieci i strach o życie był, także nie oznacza to, że nie wiem w ogóle o czym mowa. Miałam szczęście w nieszczęściu, to fakt. Przykro mi, że musiałyście przez to przejść i wasze historie były poważniejsze, niż moje. Dobrze, że uświadamiacie, że warto się badać i sprawdzać.
Mam nadzieję, że mimo trudnej sytuacji u autorki wszystko dobrze się zakończy
No ale właśnie o to chodzi, że jeżeli to jest cp, to lepiej jechać do szpitala bo im szybciej zareagują tym lepiej dla niej. Takie czekanie id USG do USG to proszenie się o nieszczęście.
 
Czyli lepiej jest jak nikt dziewczynie nie doradzi bazując na swoim doświadczeniu, trudnym z resztą - bo nóż widelec będzie jej smutno? Aha, no w ten sposób.
Nigdzie nie powiedziałam, że macie nie doradzać, proszę przeczytaj jeszcze raz ☺️ Po prostu doradzać co robić i mówić o swoich doświadczeniach ok, a nie stawiać diagnozę, że to NA PEWNO cp - to, że to przeszłyście, jedne lepiej inne gorzej nie sprawia, że jesteście lekarzami, co diagnozują przez internet na podstawie szczątkowych danych, bo „wszystko na to wskazuje”. I nie chodzi mi o smutek, ale o stres. Chyba emocje Cię poniosły, nie dziwię się, sytuacja ciężka, sama się zestresowałam czytając Was a mnie sytuacja bezpośrednio nie dotyczy. Co innego uświadomić a co innego siać panikę. Z tym nie ma żartów - wszystkie rozumiemy, to poważne zagrożenie zdrowia i życia, tutaj nie ma wątpliwości.
 
Nigdzie nie powiedziałam, że macie nie doradzać, proszę przeczytaj jeszcze raz ☺️ Po prostu doradzać co robić i mówić o swoich doświadczeniach ok, a nie stawiać diagnozę, że to NA PEWNO cp - to, że to przeszłyście, jedne lepiej inne gorzej nie sprawia, że jesteście lekarzami, co diagnozują przez internet na podstawie szczątkowych danych, bo „wszystko na to wskazuje”. I nie chodzi mi o smutek, ale o stres. Chyba emocje Cię poniosły, nie dziwię się, sytuacja ciężka, sama się zestresowałam czytając Was a mnie sytuacja bezpośrednio nie dotyczy. Co innego uświadomić a co innego siać panikę. Z tym nie ma żartów - wszystkie rozumiemy, to poważne zagrożenie zdrowia i życia, tutaj nie ma wątpliwości.
Lepiej postraszyć, pojechac do szpitala i się zaskoczyć niż czekać, bo się nie zna zagrożenia i potem lecież na cito z pękniętym jajowodem.
 
Nigdzie nie powiedziałam, że macie nie doradzać, proszę przeczytaj jeszcze raz ☺️ Po prostu doradzać co robić i mówić o swoich doświadczeniach ok, a nie stawiać diagnozę, że to NA PEWNO cp - to, że to przeszłyście, jedne lepiej inne gorzej nie sprawia, że jesteście lekarzami, co diagnozują przez internet na podstawie szczątkowych danych, bo „wszystko na to wskazuje”. I nie chodzi mi o smutek, ale o stres. Chyba emocje Cię poniosły, nie dziwię się, sytuacja ciężka, sama się zestresowałam czytając Was a mnie sytuacja bezpośrednio nie dotyczy. Co innego uświadomić a co innego siać panikę. Z tym nie ma żartów - wszystkie rozumiemy, to poważne zagrożenie zdrowia i życia, tutaj nie ma wątpliwości.
No w zasadzie, tak napisałaś...? Porady dziewczyn, które miały CP podsumowałaś jako diagnozy i zasugerowałaś, że to zwyczajne straszenie dla straszenia. :D

Kto tu sieje panikę..? Co dziewczyny mają zrobić? Powiedzieć - siedź w domu, nie rób nic? Tym bardziej, jeśli w obrazie lekarz widzi jakieś poszerzone jajowody...?
Jeśli Tobie to wchodzi na głowę, że z dobre 3 osoby (jak nie więcej, no nie będę tu już nicków sumować...) piszą z troski w temacie, który jest zwyczajnie TRUDNY i NIEWYGODNY, zamiast "słodko pierdzieć" to zaparz sobie melisy.
 
reklama
Nigdzie nie powiedziałam, że macie nie doradzać, proszę przeczytaj jeszcze raz ☺️ Po prostu doradzać co robić i mówić o swoich doświadczeniach ok, a nie stawiać diagnozę, że to NA PEWNO cp - to, że to przeszłyście, jedne lepiej inne gorzej nie sprawia, że jesteście lekarzami, co diagnozują przez internet na podstawie szczątkowych danych, bo „wszystko na to wskazuje”. I nie chodzi mi o smutek, ale o stres. Chyba emocje Cię poniosły, nie dziwię się, sytuacja ciężka, sama się zestresowałam czytając Was a mnie sytuacja bezpośrednio nie dotyczy. Co innego uświadomić a co innego siać panikę. Z tym nie ma żartów - wszystkie rozumiemy, to poważne zagrożenie zdrowia i życia, tutaj nie ma wątpliwości.
Poszerzony jajowód to już jest diagnoza, tym bardziej, że beta była 600 wstecz a na dzień wizyty musiała mieć 1000 (lub blisko), tak samo progesteron +progesteron bardzo mały.

Gdybym miała czekać na następne USG tak jak mi lekarka mówiła, nie poszłabym do innej tego potwierdzić to zapewne nawet bym tu nie pisała. Przy cp trzeba bardzo szybko reagować.
 
Do góry