Cleo ja miałam to szczęscie że Asia od początku nie sikała na spacerze, nawet 2-3 godziny wytrzymywała. Oczywiście zdarzyło się kilka wpadek - raz na chodnik przed blokiem nasiurała to się sąsiedzi śmieli, raz na klatce schodowej bo ja się zagadałam przez telefon i za wolno wchodziłyśmy;-), a dwa razy na placu zabaw (tym samym co ciekawe) zrobiła kupę w majty. Na początku wozilyśmy nocnik, ale szybko okazało się że niepotrzebnie, poza domem skorzystała z niego może trzy razy i to chyba w pociągu i w parku, teraz tylko zabieramy "w gościnę".
I też bałam się o przeziębienie pisiaczki, ale zakładam po prostu ciepłe gatki, rajstopy i spodnie, staram się nie ubierać na spacer w spódniczkę jak wiem że nie będzie siedzieć w wózku.