reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

obawa przed drugą ciążą

Anaklim, to gratuluję, bedziesz miała dwójeczkę. Życzę dobrego samopoczucia w tym odmiennym stanie.:-)
A ja niedawno pisałąm o swoich wątpliwościach, a ostatnio już myślałam, że los zadecydował za mnie, za nas. Biorę pigułki, ale nie miałam krwawienia podczas przerwy. Pobolewa mnie podbrzusze. Z sutków wypływa biała i wodnista wydzielina. Nie rozpoczęłam na wszelki wypadek następnego opakowania tabletek. Zrobiłam jednak już dwa testy i są negatywne. Trochę mi jednak żal.:-( Mąż juz nawet mówił, ze mogłobyc fajnie, jesli jestem w ciąży. Może teraz, jeśli nie jestem, porozmawiamy i się zdecydujemy. Chociaż ja planuję we wrzesniu powrót do pracy po wychowawczym.:confused:
 
reklama
Ciężko jest podjęć decyzję o 2 dziecku, ale pamiętajcie,im krótsza różnica wieku tym większa więź między dziećmi. Ja mam córeczkę która się urodziła 09.11.2005 i synka z 27.12.2007 i nie żałuję takiej decyzji. Córcia jest zakochana w swoim braciszku. Jest na początku ciężko, ale wydaje mi się że jeżeli zrobiła bym dłuższą przerwę było by jeszcze gorzej.
 
Ciężko jest podjęć decyzję o 2 dziecku, ale pamiętajcie,im krótsza różnica wieku tym większa więź między dziećmi. Ja mam córeczkę która się urodziła 09.11.2005 i synka z 27.12.2007 i nie żałuję takiej decyzji. Córcia jest zakochana w swoim braciszku. Jest na początku ciężko, ale wydaje mi się że jeżeli zrobiła bym dłuższą przerwę było by jeszcze gorzej.

Niezabardzo się zgadzam z tą teorią o różnicy wieku i przywiązaniu.
Jeśli dzieci dobrze się wychowa, wtedy różnica nie ma żadnego znaczenia.
Znam wiele rodzeństw, które mimo dużej różnicy wieku bardzo się kochają i wspierają.
 
Ja mam brata o ponad 7 lat młodszego.... Dopiero teraz zaczynamy chwytać wspólny język. On już jest nastolatkiem (16 lat) i troszkę jest lepiej. Ale kiedy on był dzieckiem dopiero co idącym do podstawówki, ja umawiałam się na randki. Zawsze był dla mnie młodszym bratem , którym należy się opiekować a nie kompanem do zabaw. Także nad różnicą wiekową warto się zastanowić...
 
Zgadzam sie Nikos z tobą ,między moimi córkami jest 5 lat różnicy i jak narazie ciesze sie że czekalam jest mi o wiele lżej bo ta mlodsza uspakaja sie gdy starsza córka tylko do niej podejdzie i razem umią się pobawic naprawde to cieszy.Szwagierka ma po rokmu dzieci a biją sie prawie caly czas.Wiec bardzo dużo zależy od tego jak wychowamy nasze dzieci a nie od reguły ile jest miedzy nimi różnicy wieku.A zdecydowanie sie na dziecko zawsze jest pora dopóki jest sie mlodym (mam namysli wiek od 18-45lat)
 
To prawda dziewczyny - wszystko zależy od tego jak wychowamy nasze dzieci i jakie wartości im będziemy przekazywać... Różnica pomiędzy mną, a moją najmłodszą siostrą to 15 lat, kontakt zaczęłyśmy łapać dopiero niedawno, ale wiecie, największym komplementem dla mnie było to jak zapytała czy może do mie przylecieć w tym roku na Święta. Ja nie mogę polecieć do Polski, bo mój mąż będzie pracował, a malutka będzie miała tylko3 miesiące, a moja siostra powiedziała: bez Ciebie święta to nie święta, mogę do Ciebie przylecieć????
Poryczałam się!
 
Witam. Jestem mama trojki dzici (10, 6 i 2 lata), to niezla groomadka. Pamietam, ze strasznie balami sie drugiej ciazy, bo pierwsza byla ciezka. Pierwszy porod trwal ponad dobe. Nie chcialam i nie planowalam kolejnego dziecka - przytrafila sie jednak wpadka i teraz nie wyobraza sobie innej sytyuacji niz tyle dzieci, ile mam. Drugi porod okazal sie lekki. Zachecilo mnie to i cztery lata pozniej pojawila sie najmlodsza coreczka!

Red-Kitten, wlos sie jezy na gloiwie kiedy sie czyta twoje relacje. Co ty jeszcze robisz z tym gosciem? jezeli podniosl na ciebie reke chociaz raz - po nim, powinien byc skreslony do konca zycia. Zawsze zastanawialam sie, co trzyma upokarzane kobiety przy mezach. Mysla, ze musi tak byc czy sie boja odejsc?
 
witam wszystkich.razem z mezem tez bardzo chcielibysmy miec drugie dziecko, ale ja mam pewne obawy.moj synek ma 2,5 roku czyli w sumie to juz dobry czas by znowu zajsc w ciaze.ale ja troszeczke sie boje.mieszkam w niemczech, maz duzo pracuje, ja wlasciwie calymi dniami siedze sama i w 90% to ja zajmuje sie synkiem.jest on bardzo energicznym dzieckiem i martwie sie, ze sobie nie poradze podczas drugiej ciazy.pierwsza srednio znosilam.bylam slaba, wymiotowalam i ciagle chcialo mi sie spac.teraz nie moglabym sobie na to pozwolis, bo musze zajac sie pierwszym dzieckiem.poza tym nie mam tu nikogo, kto moglby mi pomoc kiedy zle bym sie poczula.tak pragne, by moj synek mial braciszka lub siostrzyczke.on tak kocha dzieci.mialby sie z kim bawic, ale ja nie wiem co robic.boje sie, ze przez zle samopoczucie podczas ciazy nie bede miala wystarczajaco sily i czasu dla mojego synka.jak myslicie co powinnam zrobic? pozdrawiam
 
Czesc Kvdam

Myślę że słusznie obawiasz się, bo przecież ciąża może przebiegać różnie, może być koneicznośc pójścia do szpitala i tak dalej - moim zdaniem powinnaś sobie zapewnić w razie czego pomoc - upewnij się czy np Twoja Mama będzie mogła zająć się nim, mąż, albo opiekunka, bo sama możesz nie dać rady faktycznie. Ja sobie dawałam radę w pierwszej ciąży, ale teraz wzięliśmy opiekunkę, bo musiałam mieć czas na załatawianie pewnych rzeczy no i właśnie na wypadek komplikacji gdyby trzeba było leżeć albo iśc do szpitala. Bez niej też pewnie dałabym radę, bo akurat było wszystko OK.

Nie wiem jaką masz sytuację rodzinną, ale myślę że jakoś zawsze można dać sobie radę :-) No i osobiste moje zdanie to takie że dla dzieci najlpeszy prezent to właśnie rodzeńśtwo :-)

pozdrawiam

Aga
 
reklama
dziekuje aga za rade.jeszcze tylko gdzie tu znalezc zaufana opiekunke?tyle sie slyszalo.za dnia to pewnie bym sobie poradzila, ale co jak zle poczuje sie w nocy, a bede wtedy sama, bo maz w pracy?najgorsze, ze jak musialabym zostac w szpitalu, to maz w zyciu nie dalby rady zaopiekowac sie synkiem.on nawet nie wie, co on jada.sama juz nie wiem co robic.polowa mnie jest za tak :tak:, a ta druga boi sie i mowi nie:no:.
 
Do góry