reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

objawy i boleści-ku pocieszeniu

Rudka, a wiesz że to zależy od miasta?;-)U nas np. takiego obowiązku nie ma i tylko od świadomości rodziców tudzież zaleceń pediatry zależy czy coś takiego zrobią/zlecą czy nie:tak:

podobnie jest ze szczepieniami...mam nadzieje ze trafimy do dobrych pediatrow...:)
 
reklama
dobra, ja muszę sobie ponarzekać bo inaczej oszaleję:-p dziś byłam na wizycie kontrolnej i pomimo tego, że wszystko dobrze mnie dopadła chandra :szok: w poczekalni zaczęło mnie telepać, pomyślałam że z głodu, ale już dawno sie najadłam i ciągle mnie to trzyma:baffled: położna zmierzyła mi ciśnienie i nie wyszło najgorsze 130/90 - przynajmniej tak stwierdził lekarz:blink: najgorsze było to, że jak położyłam się na fotelu czekając na badanie to naszła mnie myśl, że z jakieś 1,5 miesiąca będę tak leżała w szpitalu, w bólach, z obcymi ludźmi, z pewną częścią ciała na widoku i normalnie miałam ochotę się popłakać:szok: doszłam do wniosku, że na bank będę płakać przy porodzie ze strachu bo inaczej zawału dostanę:zawstydzona/y:
a tak z innej beczki to myślałam,że humor poprawi mi się jak wrócę do domu, a tam jeszcze gorzej:no: w domu syf totalny (bo tylko ja i Mama w nim sprzątamy), a księżniczki siedzą zmęczone bo są albo po pracy albo po szkole:angry: wyżyłam się na nich trochę, popłakałam i trochę mi przeszło, odpaliłam Internet i teraz wypoczywam:-) ale nadal dziwnie się czuję - mam tętno ponad 100, ale może to ta pogoda:baffled:
 
kate moze juz stres cie dopada,ja staram sie o tym wszystkim nie myslec a balaganem w domu przestalam sie przejmowac,od tego sie nie umiera:) choc mam wyrzuty sumienia ze maz ciezko pracuje a jeszcze musi sprzatac,ale co zrobic,potem bedzie jeszcze gorzej....ale czekam z niecierpliwoscia na to POTEM:-)
 
Kate to współczuję ci takiej rodzinki. Ja może nie mam za bardzo w rodzinie na kogo liczyć ale chociaż mieszkamy z mężem osobno i za nikogo nie muszę sprzątać:happy2:
Teraz nawet mało co robię w domku bo mąż mnie w większości prac wyręcza..Boi sie że szybciej urodzę:-)
Co do znajomych w ciąży to ja mam znajomą co tylko 2tyg wcześniej rodzi niż ja i tak sie wspieramy nawzajem choć dla obojga z nas to 1 dziecko:-D
 
ale i tak lepeij z liczną rodziną niz samemu....bedzie miala duuuzo ludzi do pomocy przy dziecku:)
 
Oj, a mi jutro oczekiwane mebelki przychodzą i aż się boję jaki będzie syf w domu jak panowie to wszystko zamontują..najgorsza łazienka, bo tam całe wyposażenie robimy ( w sensie meble ) no i kilka w przedpokoju i jedną szafę w pokoju. a potem sprzątanie..:no:
 
Rudka ja mam bardzo liczną rodzinkę ale co z tego? Większość z nich wie że ma rodzeństwo gdy coś potrzebuje..niestety..:no:
 
Kate głowa do góry,chociaz współczuje bo jednak siostry mimo że pracują w tym wypadku powinny jednak wyręczac Cie z niektórych obowiązków domowych.Praca ich z tego nie zwalnia.Nie denerwuj się.Ja też miałam dziś tętno 100
Co do koleżanek w ciąży lub z dziećmi tyle co urodzonymi to mam 2 które urodziły 2 mies temu,1 rodzi na dniach( może już urodziła) 1 za miesiąc,2 w lipcu tak jak ja, 2 we wrześniu.I to wszytko kumpele z 1 osiedla także cały czas na bieżąco wymieniamy się różnymi uwagami na temat zakupów dzieciowych itd.Na spacerki będzie z kim chodzić:-)
 
Kate: no i dobrze, że sobie popłakałaś, bo trzeba gdzieś emocje uwalniać! Leniwców rodzinnych olać, więcej nerwów stracisz na perswazje niż to warto, a i bałagan trzeba się niestety nauczyć ignorować, bo wyżej brzucha nie podskoczysz;-) Mnie bałagan wkurza wokól też straszliwie wkurza, mąż sprząta, ale nie tak jakbym chciała, a nawet wydrzeć się nie można, bo naprawdę się stara...najbardziej wkurza mnie własna niemoc i to, że rano wstaję pełna energii i planów, po czym po godzinie okazuje się, że znowu nic nie zrobię, bo już zmęczona jestem:baffled: Szpitalem się na zapas nie strasz, bo to raptem parę dni i nawet jak będzie fatalnie to idzie przetrzymać zwłaszcza mając u boku malutką, dziarską motywację:-D Ja staram się o porodzie w ogóle nie myśleć, choć nie ukrywam, że najbardziej odpowiadałaby mi opcja dramatycznego omdlenia przy pierwszym skurczu i obudzenia się już po wszystkim...:-D
 
reklama
Ja staram się o porodzie w ogóle nie myśleć, choć nie ukrywam, że najbardziej odpowiadałaby mi opcja dramatycznego omdlenia przy pierwszym skurczu i obudzenia się już po wszystkim...:-D

kazdy by tak chcial (ja pierwsza),ale zycie to zycie,to co najpiekniejsze i najdrozsze przychodzi z trudem i moze dlatego tak je kochamy:)
 
Do góry