reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Objawy i dolegliwosci

reklama
Mnie zazwyczaj tak jak pisała Aneczka mięta pomaga. Jak bardzo boli to piję napar z dwóch torebek później troszkę poleżę i jest OK.
 
Najlepsza jest mięta ale nie w saszetkach tylko taka sypana.Naprawdę pomaga - polecam.

53789.birthdue.png



u43244.png
 
Ja też mam kłopoty z żołądkiem.A nie zawsze wiem po czym.Najlepiej sie położyć.Pije dużo herbaty i wody.Ostatnio pomaga mi kefirek :)
 
Czy ktoś słyszał coś na temat siemienia lnianego w ciąży?Bo ja chce sobie zrobić siemie lniane z mleczkiem na gardło ponoć to pomaga.Tylko nie wiem czy to bezpieczne w ciąży.....
 
dzieki dziewczyny, akurat miety w domu nie mialam i moja połówka poleciala do apteki po cos dla zaciążonych i przyniosla cos na wyrownanie kwasow w zołądku ( a pachnialo jak mięta), w każdym bądz razie pomoglo- zoladek juz nie boli (zostala tylko biegunka :mad:) nie wiem co mi moglo zaszkodzic ale podejrzewam ze prawdopodobnie jogurt.
Dzieki dziewczyny za rady!! Co do siemia lnianego to nie wiem, ale ostatnio pieklam chleb i dodalam szklanke siemia, mam nadzieje ze bylo nieszkodliwe :-)
 
A ja dziś wybrałam się do lekarza po ewentualne skierowanie do alergologa albo laryngologa bo bardzo mnie swędzą uszy w środku i drapie gardło i swędzi w oskrzelach i to tak już od paru miesięcy :( Okazało się,że uszy mam czyste,a w gardle infekcję jakąś paskudną,no ale przecież nic mi nie dolega,nie mam kataru ani gorączki więc nie wiem skąd to się przypałętało...Doktor kazała mi płukać gardło szałwią i nic więcej nie wolno mi brać...Jutro idę na morfologię,badanie moczu no i na glukozę...lekarka sie zdziwila,czemu gin kazał mi wypić aż 75 ml ona dałaby mi 50...powiedziała że może mi wystawić skierowanie na 50 jeśli doczyta się w książce leków że w ciązy tyle na pewno wystarczy i mam do niej podjechać do domu( to ciocia mojego męża :) ) i wtedy mi powie...No i będą mnie kłuc aż 3 razy,najpierw na czczo,potem po godzinie od wypicia glukozy i po 2 godzinach....jejka jak ja nie znoszę pobierania krwi!!!!!! ::) :p
 
reklama
Uff szczescie, ze mam narazie spokoj jezeli chodzi o krwiopijców :)
A z tą zgagą to jest przegięcie - pali mnie po wyszystkim, a siemie.. no coż... działa na mnie "przeciwnie"... chyba, że jakies mniej geste bym może sobie zrobiła.... Ja do tego prawdopodobnie mam tez kamienie w woreczku - to u nas rodzinne - wiec dodatkowe zgagowe atrakcje...
 
Do góry